"Ten tom, który zawiera teksty napisane przeze mnie w klasztorze Mater Ecclesiae, ma zostać opublikowany po mojej śmierci" - czytamy w wydanej we Włoszech książce "Co to jest chrześcijaństwo" z zapiskami Benedykta XVI. Zmarły 31 grudnia papież wspominał w notatkach o tym, że w swojej ojczyźnie był celem "furii" i "słownych ataków" ze strony przeciwników, a także m.in. o "klubach" homoseksualnych w seminariach i biskupach odrzucających tradycję katolicką.
W przytoczonym w książce liście Benedykt XVI sam wyjaśnił, pisząc w maju 2022 roku: "Ten tom, który zawiera teksty napisane przeze mnie w klasztorze Mater Ecclesiae, ma zostać opublikowany po mojej śmierci". Teksty powstały w jego rezydencji w Ogrodach Watykańskich, gdzie mieszkał przez prawie 10 lat.
"Ja za życia nie chcę nic więcej publikować. Furia przeciwnych mi kręgów w Niemczech jest tak silna, że pojawienie się każdego mojego słowa natychmiast wywołuje słowny atak z ich strony" - wyznał emerytowany papież. Jak dodał, "chcę oszczędzić tego sobie samemu i chrześcijaństwu".
Benedykt XVI napisał również: "Byli pojedynczy biskupi i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych, którzy odrzucali tradycję katolicką w jej złożoności, dążąc w swoich diecezjach do rozwoju rodzaju nowego, nowoczesnego katolicyzmu".
"Może warto podkreślić fakt, iż w niemałej liczbie seminariów studenci przyłapani na czytaniu moich książek byli uznawani za nienadających się do kapłaństwa. Moje książki były ukrywane jako literatura szkodliwa i były czytane tylko w ukryciu" - napisał emerytowany papież.
"Przywołując moment ogłoszenia swojej rezygnacji 11 lutego 2013 roku, przyznał, że był wtedy 'wyczerpany'. Nie miałem żadnego planu, co będę robić w nowej sytuacji. Byłem zbyt wyczerpany, by móc planować inne prace" - zaznaczył.
Jak wyjaśnił, po wyborze Franciszka wznowił powoli swoją pracę teologiczną.
W książce znalazły się też słowa Benedykta XVI na temat problemu braku odpowiednego przygotowania w seminariach. "W różnych seminariach powstawały 'kluby' homoseksualne, które działały mniej lub bardziej otwarcie i które, co jasne, zmieniły tam klimat" - napisał.
W jednym z seminariów w południowych Niemczech kandydaci do kapłaństwa i kandydaci do duszpasterskich urzędów świeckich mieszkali razem. "Podczas wspólnych posiłków seminarzyści byli razem z tymi pracownikami, którym towarzyszyły żony i dzieci, a w niektórych przypadkach także narzeczone. Taki klimat w seminarium nie mógł pomóc formacji kapłańskiej" - dodał.
Benedykt XVI podał też przykład biskupa, wcześniej rektora seminarium, który "obiecał seminarzystom pokazać filmy pornograficzne, przypuszczalnie z takim zamiarem, by uczynić ich odpornymi na zachowania sprzeczne z wiarą".