Nie pracowałem dla byłej komunistycznej milicji Securitate – zapewnił w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Rumunii Trajan Basescu. Bronił też swojej decyzji o odtajnieniu akt milicji.
Basescu stwierdził, że pomoże to Rumunom w wewnętrznym oczyszczeniu, a także wesprze starania kraju o członkostwo w Unii Europejskiej.
Odtajnionymi aktami już od 6 lat zajmuje się specjalna komisja – jednak teczki osób publicznych dopiero teraz trafiły na jej biurko. W ubiegłym tygodniu do współpracy z Securitate przyznała się była minister kultury, Mona Musca.