Najnowszy bilans katastrofy promu, który zatonął w nocy z piątku na sobotę podczas rejsu z Zanzibaru na odległą o około 40 km wyspę Pemba u wybrzeży Tanzanii, to co najmniej 192 ofiary śmiertelne i 606 uratowanych. Na pokładzie znajdowało się więc znacznie więcej ludzi niż pierwotnie przypuszczano. Wcześniejsze doniesienia mówiły o ok. 600 osobach.
W Tanzanii ogłoszono trzydniową żałobę narodową. Cały czas trwa poszukiwanie rozbitków i wydobywanie zwłok. Prom Spice Islander płynął z największej wyspy archipelagu Zanzibar na Oceanie Indyjskim, Ungui, na inną wyspę tego archipelagu, Pembę.
Promem płynęli głównie mieszkańcy Zanzibaru. Według policji, był on niewątpliwie przeciążony. Dokładną liczbę osób na pokładzie podobnych jednostek trudno ustalić ze względu na ułomny system rejestracji pasażerów.
Najtragiczniejszy w skutkach wypadek na wodzie wydarzył się w Tanzanii w 1996 roku, kiedy prom Bukoba zatonął na Jeziorze Wiktorii. Z około tysiąca ludzi na pokładzie uratowano tylko 114.