Dwa ciała zostały znalezione w spalonym samochodzie, który znajdował się na terenach przemysłowych w Malmö w Szwecji. Policja podała, że ofiary zostały wcześniej zastrzelone i są cudzoziemcami. Co ciekawe, samochód pochodził z wypożyczalni w Danii. Teraz ujawniono, skąd pochodzili zamordowani mężczyźni. O pomoc w poszukiwaniu sprawcy zabójstwa poproszono Interpol.

REKLAMA

W niedzielę na terenach przemysłowych w Malmö znaleziono spalony samochód, a w nim zwęglone zwłoki dwóch osób. Policja od razu była pewna, że doszło do zabójstwa. Na ciałach były ślady po kulach. Nie wiedziała natomiast, kim są ofiary. Podała, że trop prowadzi poza granice Szwecji.

Jak się okazało, samochód był zarejestrowany w Danii, należał do jednej z wypożyczalni, działającej przy lotnisku w Kastrup.

Pojazd został wypożyczony przez dwóch mężczyzn na kilka godzin przed tym, jak znaleziono ich ciała. Na lotnisku zarejestrowała ich kamera monitoringu. Potem samochód widać na nagraniach z kamer na moście nad Sundem, łączącym Danię ze Szwecją.

Gazeta "Aftonbladet" ustaliła, że ofiary to obywatele Wielkiej Brytanii. Dziś informacje te potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Londynie, nie podało jednak tożsamości mężczyzn.

Szwedzka policja nie chce powiedzieć, czy zabójstwo brytyjskich obywateli ma związek z gangami działającymi na terenie tego kraju. W śledztwo zaangażował się Interpol.

Nadal nie wiadomo jednak, kim jest zabójca, dlaczego zabił i czy zrobi to ponownie.

Obecnie nie mamy żadnych podejrzanych - mówi Rickard Lundqvist, rzecznik policji regionu południowego.

Współpracujemy z zagraniczną policją - potwierdza natomiast Kerstin Gossé, rzeczniczka policji w Malmö i apeluje do świadków, którzy widzieli czarną Toyota RAV4 na duńskich numerach rejestracyjnych, by się zgłosili.

Ciała zabitych mężczyzn zostaną poddane sekcji przez biegłych medycyny sądowej.

Nowe ustalenia szwedzkiej i brytyjskiej prasy

Tymczasem gazeta "Sydsvenskan" podała w środę po południu, że w samochodzie, który jechał mostem nad Sundem, znajdowały się trzy osoby.

Mężczyźni mieli przylecieć do Skandynawii w celach służbowym z ramienia jednego z biur podróży.

Brytyjski portal Mail Online przekazał ich dane: to 33-letni Juan C. i 37-letni Farooq A.