Kanadyjski ekspert do spraw lotnictwa Larry Vance twierdzi, że samolot linii Malaysia Airlines, który zaginął w marcu 2014 roku, celowo został sprowadzony do oceanu. Słowa eksperta cytuje telewizja CNN.
Larry Vance, który zajmuje się badaniem przyczyn katastrof lotniczych, był gościem programu "60 minutes". Ekspert twierdzi, że ślady na skrzydłach samolotu, które wyłowiono z morza wskazują, że doszło do kontrolowanego lądowania.
Ponadto Vance twierdzi, że wrak samolotu może znajdować się poza obszarem poszukiwań, jeśli faktycznie pilot skierował maszynę do oceanu.
Ktoś pilotował ten samolot do końca - mówi Vance. Ktoś celowo pilotował samolot do oceanu. Nie ma innej teorii, którą można byłoby podążać - dodaje.
Śledczy zajmujący się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy badają już ten wątek.
Larry Vance jest m.in. współautorem raportu dotyczącego przyczyn katastrofy samolotu linii SwissAir, do którego doszło w 1998 roku u wybrzeży Nowej Szkocji w Kanadzie. Zginęło wówczas 229 osób.
Boeing 777 należący do Malaysia Airlines zaginął 8 marca 2014 roku podczas lotu, oznaczonego MH370, z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie było 239 osób, głównie Chińczycy.
Lot MH370 to jedna z największych zagadek w dziejach lotnictwa. Samolot zniknął z radarów niedługo po starcie. Dane satelitarne wskazują, że zmienił kurs i leciał na południe. Podwodne poszukiwania szczątków maszyny pochłonęły już prawie 135 milionów dolarów. To najbardziej kosztowna operacja tego typu w historii lotnictwa.
Pod koniec lipca ministrowie transportu Malezji, Chin i Australii ogłosili, że poszukiwania boeinga zostaną zawieszone, jeśli wrak maszyny nie zostanie odnaleziony na obecnym obszarze poszukiwań.
(abs)