Będą nowe unijne sankcje - czyli zaporowe cła - na produkty rolne z Rosji i Białorusi. Jak ustaliła brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, we wnioskach końcowych ze szczytu UE, które zostaną dzisiaj opublikowane, ma się znaleźć takie zapewnienie.

REKLAMA

Odpowiedni zapis jest już w projekcie wniosków ze szczytu - w części dotyczącej konkurencyjności, której akapit poświęcony jest rolnictwu. Dziennikarka RMF FM usłyszała od jednego z unijnych dyplomatów, że prawdopodobnie się utrzyma.

W projekcie wniosków unijni przywódcy wzywają do "nałożenia kolejnych ceł na import do Unii Europejskiej rosyjskich i białoruskich produktów rolnych". Sprawa wydaje się przesądzona.

Jak ustaliła brukselska korespondentka RMF FM, powstała koalicja 12 krajów, która bardzo naciskała w tej sprawie. W jej skład wchodzą m.in. Polska, państwa bałtyckie, Francja i Niemcy. Kraje południa Europy są niechętne i wciąż podnoszą argument bezpieczeństwa żywnościowego. Dlatego dopisano zdanie, że chodzi o nałożenie kolejnych ceł "przy jednoczesnym zapewnieniu niezakłóconego tranzytu tych towarów do krajów rozwijających się".

Komisja Europejska już w zeszłym miesiącu nałożyła cła na zboża i nasiona oleiste z Rosji i Białorusi, które de facto są sankcjami. O dodatkowe cła na import rolny z tych krajów apelował wczoraj prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Domagał się także, by w kolejnym pakiecie sankcji znalazł się gaz skroplony, który wciąż importują z Rosji kraje UE.

W najbliższą środę i czwartek Komisja Europejska rozpocznie konsultacje z krajami UE w sprawie kolejnych sankcji wobec Rosji.