Wszystko wskazuje na to, że odnaleziono klejnoty królewskie, skradzione latem zeszłego roku z katedry w Straengnaes - podała we wtorek szwedzka policja.

REKLAMA

Według policji korony, berła oraz jabłka należące do szwedzkich władców zostały odnalezione przez nocnego stróża w kontenerze na śmieci w miejscowości Akersberga na północ od Sztokholmu. W związku z tym odkryciem proces mężczyzny oskarżonego o ich kradzież został przerwany.

Trwają intensywne prace, mające potwierdzić autentyczność znalezionych przedmiotów - przekazała policja w komunikacie.

Królewskie klejnoty, których wartość pieniężną oszacowano na 65 mln koron (6,25 mln euro), zostały skradzione z katedry w Straengnaes 31 lipca 2018 roku. Według świadka dwaj mężczyźni zabrali skarb z ogromnej szklanej gabloty, a następnie uciekli rowerami w kierunku jeziora Melar, gdzie przesiedli się na motorówkę.

Kilka tygodni po zdarzeniu aresztowano 22-letniego mężczyznę, którego oskarżono o udział w kradzieży. We wtorek w mieście Eskilstuna miał zakończyć się jego proces, jednak z powodu prawdopodobnego odnalezienia klejnotów proces przerwano. Prokurator chce wznowić postępowanie w tej sprawie.

Ukradzione precjoza, zdobione złotem, drogocennymi kamieniami i perłami, należały do insygniów pogrzebowych, z którymi w 1611 roku pochowano króla Karola IX Wazę, a później jego małżonkę. Kosztowności były eksponowane w zamkniętych i podłączonych do alarmu szklanych gablotach.