Państwa w coraz większym stopniu polegają na swoich służbach wywiadowczych - ocenił w wywiadzie dla francuskiego tygodnika "L’Express" Sebastien-Yves Laurent, politolog z Uniwersytetu w Bordeaux. Jak podkreślił, szpiedzy odkrywają istotną rolę na arenie międzynarodowej bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Rola wywiadu w dzisiejszych stosunkach międzynarodowych jest fundamentalna - uważa Laurent.
Według niego, kraje coraz bardziej polegają na szpiegach, a mniej na służbach dyplomatycznych. Jest to związane m.in. z faktem, że w zdigitalizowanym świecie łatwiej zgromadzić duże ilości informacji technicznych.
Politolog przypomniał porażkę izraelskiego wywiadu przed atakiem palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas w październiku 2023 roku, a także odtajnienie przez USA i Wielką Brytanię niejawnych dokumentów przed inwazją Rosji na Ukrainę na początku 2022 roku.
Sbastien-Yves Laurent : "Les Etats sappuient de plus en plus sur leurs services de renseignement" https://t.co/3OJ7RViAks
Aureli1enGirauxFebruary 23, 2024
Publiczne wykorzystywanie informacji niejawnych, chronionych przez system prawny, jest częstsze niż wcześniej, głównie w krajach anglosaskich - zauważył Laurent. Waszyngton i Londyn w przeszłości odtajniły dokumenty, aby uzasadnić swój udział w wojnie w Iraku, a Francja w 2013 roku upubliczniła analizy dotyczące użycie broni chemicznej przez przywódcę Syrii Baszara el-Asada - podkreślił ekspert.
Według niego relacje pomiędzy demokracją i wywiadem są podobne w Stanach Zjednoczonych i Francji, lecz np. w Wielkiej Brytanii wciąż istnieje bardzo silna kultura tajemnicy.
Jest to związane ze sposobem szkolenia elit. Brytyjskie służby wywiadowcze, podobnie jak Foreign Office (brytyjski resort spraw zagranicznych - PAP), rekrutują się z najlepszych uniwersytetów, Oxfordu i Cambridge - podkreślił analityk.
W USA "rozgłos działań wywiadowczych był (zawsze) największy, co nadało tym operacjom wysoki prestiż społeczny; już w 1935 roku hollywoodzkie studia filmowe mogły kręcić filmy w siedzibie FBI" - przypomniał Laurent. We Francji funkcjonariusze wywiadu wywodzili się zazwyczaj ze środowisk wojskowych, a obecnie wywiad (DGSE) składa się głównie z cywilów wysokiego szczebla - dodał.
W ocenie Laurenta w krajach niedemokratycznych, takich jak np. Rosja i Chiny, funkcja wywiadu jest zupełnie inna, niż w demokracjach: oprócz wywiadu zewnętrznego, który wysyła szpiegów i działa na rzecz destabilizacji w państwach zachodnich, istnieje też ten krajowy, służący utrzymaniu kontroli nad społeczeństwem.
W Chinach osiągnęło to znaczną skalę: moc systemów nadzoru, w połączeniu ze sztuczną inteligencją, oznacza, że jednostki mogą być bardzo dokładnie monitorowane we wszystkich przestrzeniach publicznych - zauważył francuski politolog.