Donald Trump prosił prezydenta Chin Xi Jinpinga o pomoc w kampanii wyborczej i uzyskaniu reelekcji - twierdzi w swojej książce John Bolton - były doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, którego prezydent USA odwołał ze stanowiska. Książka "The Room Where It Happened. A White House Memoir" opowiada o 17 miesiącach pracy Boltona w Białym Domu. Zawarte w niej rewelacje największe gazety i portale w USA nazywają już zgodnie wstrząsem dla amerykańskiej polityki.

REKLAMA

Oficjalną premierę tytułu zaplanowano na najbliższy wtorek, 23 czerwca, ale dostęp do treści spisanych przez republikanina o neokonserwatywnych poglądach uzyskały już amerykańskie media, w tym "Wall Street Journal" i "New York Times".

Jak wynika z ich doniesień, były współpracownik Donalda Trumpa pisze w swej książce, że nie jest w stanie wskazać żadnej decyzji amerykańskiego przywódcy, która nie wynikałaby z "wyborczych kalkulacji", a także o "utrudnianiu działań wymiaru sprawiedliwości jako codzienności" w Białym Domu.

Z informującej o kulisach amerykańskiej polityki, ponad 500-stronnicowej publikacji wyłania się obraz prezydenta, który nie przywiązuje większej wagi do słów swoich doradców. Bolton wprost nazywa Donalda Trumpa "oszałamiająco niedoinformowanym".

Wśród przykładów na to wymienia rozmowę z byłą brytyjską premier Theresą May, w której Trump miał pytać, czy Wielka Brytania ma broń jądrową. Były prezydencki doradca informuje również, że jego dawny szef dopytywał, czy Finlandia jest częścią Rosji, a o Wenezueli mówił, że "fajnie (ang. cool)" byłoby dokonać inwazji na nią i że kraj ten "tak naprawdę stanowi część USA".

Trump miał prosić prezydenta Chin o pomoc w uzyskaniu reelekcji

Inny szokujący wątek odnosi się do spotkania amerykańskiego przywódcy z prezydentem Chin na szczycie G20 w czerwcu 2019 roku: według Boltona, Donald Trump prosił Xi Jinpinga o pomoc w uzyskaniu reelekcji.

Jak pisze były prezydencki doradca: rozmowę z chińskim przywódcą Trump miał "skierować na nadchodzące wybory w USA, nawiązując do chińskich gospodarczych możliwości wpływania na toczącą się kampanię, prosząc Xi, by zapewnił mu zwycięstwo".

Trump miał również zapewniać Xi Jinpinga, że ten "może kontynuować" budowę obozów internowania dla muzułmańskiej mniejszości Ujgurów.

Wątek ukraiński: Dlaczego Trump wstrzymał pomoc wojskową dla Kijowa?

Jednym z wątków książki jest również Ukraina. John Bolton jest przekonany, że Trump wstrzymał w ubiegłym roku pomoc wojskową dla tego państwa dla swojej politycznej korzyści.

Autor książki przytacza cytat z maja 2019 roku, gdy prezydent USA miał stwierdzić, że Kijów działa na jego niekorzyść i z tego powodu on sam "nie jest zainteresowany pomocą" dla Ukrainy.

Bolton uznawany jest za jednego z kluczowych świadków ws. tzw. afery ukraińskiej. Według zeznań urzędników administracji USA, miał on być bardzo zaniepokojony żądaniami otoczenia Trumpa, by Ukraina ogłosiła śledztwa ws. firmy gazowej Burisma i domniemanej ingerencji Kijowa w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku.

Departament Sprawiedliwości USA pozwał Boltona. Próba opóźnienia publikacji?

John Bolton przestał pracować w Białym Domu we wrześniu 2019 roku. Donald Trump ogłosił, że go zwolnił, Bolton deklarował, że zrezygnował sam.

We wtorek Departament Sprawiedliwości USA pozwał byłego współpracownika prezydenta, zarzucając mu, że jego książka upublicznia informacje niejawne.

Dzień wcześniej Trump stwierdził, że publikacja książki będzie złamaniem prawa i jego były współpracownik może spodziewać się pociągnięcia do odpowiedzialności karnej.

Biały Dom twierdzi, że Bolton zdecydował się na publikację, choć wie, że Narodowa Rada Bezpieczeństwa nie zakończyła obowiązkowego procesu weryfikacji jego książki. Prawnik Boltona twierdzi z kolei, że jego klient został pod koniec kwietnia poinformowany o zakończeniu weryfikacji.

"NYT" i "Washington Post" oceniają, że pozew Departamentu Sprawiedliwości USA to próba opóźnienia publikacji.