Rząd Hiszpanii dystansuje się od słów szefa dyplomacji UE Josepa Borrella, który zarzucił europejskiej młodzieży, że nadmiernie angażuje się w obronę klimatu i "będzie musiała zapracować na dotacje dla polskich górników" - piszą hiszpańskie media.
Jak przypomina dziennik “La Vanguardia", wypowiedź Borrella, byłego szefa hiszpańskiego MSZ, padła dwa dni wcześniej podczas prezentacji książki hiszpańskiego eurodeputowanego Jose Garcii Margallo w Brukseli, na którą został zaproszony szef unijnej dyplomacji.
Borrell powiedział w trakcie spotkania, że dostrzega wśród europejskiej młodzieży tzw. syndrom Grety, polegającego na nadmiernym i nieświadomym konsekwencji zaangażowaniu w walkę ze zmianami klimatycznymi.
W wypowiedzi na temat 17-letniej aktywistki proekologicznej Grety Thunberg, inicjatorki młodzieżowych marszów na rzecz obrony klimatu, część komentatorów dopatruje się złośliwości ze strony Borrella, nawiązującej do stwierdzonego u Szwedki zespołu Aspergera i ADHD.
Chciałbym wiedzieć, czy młodzi manifestanci w Berlinie mają świadomość, co oznaczają te postanowienia (KE w sprawie klimatu - PAP) i czy są gotowi na obniżenie swojego poziomu życia, aby udzielać dotacji polskim górnikom - powiedział Borrell.
Uwagę Borrella pod adresem młodych aktywistów skrytykowała hiszpańska minister środowiska Teresa Ribera, apelując “o większy szacunek dla młodzieży angażującej się w działania przeciwko zmianom klimatycznym".
"La Vanguardia" podkreśla z kolei, że do wypowiedzi Borrella negatywnie ustosunkowała się już Komisja Europejska, a jej rzecznik Eric Mamer powiedział, że "syndrom Grety nie jest patologią".
Liberalny dziennik “El Confidencial" słowa Borrella określa mianem “sabotowania" przez niego polityki Komisji Europejskiej. Wskazuje, że były szef MSZ Hiszpanii swoją wypowiedzią podważył jeden z głównych filarów działań KE kierowanej przez Ursulę von der Leyen. Gazeta twierdzi, że opinia 72-letniego Borrella uwidacznia dystans dzielący brukselskie elity od młodych Europejczyków.
Jednym z największych problemów Unii Europejskiej jest jej odseparowanie od młodych ludzi. Jej przywódcy, czasem bardzo zaawansowani wiekiem, komplikują te relacje - podsumował “El Confidencial".