Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zaprosił do Polski Johna Kerry'ego. Do wizyty może dojść w najbliższych tygodniach - dowiedział się nasz korespondent Paweł Żuchowski. W środę szef polskiej dyplomacji spotkał się z sekretarzem stanu USA w Waszyngtonie. Waszczykowski podkreślił, że mówiono głównie o problemach bezpieczeństwa we wschodniej Europie.
Jak mówił szef polskiej dyplomacji, środowa rozmowa odbyła się "w bardzo miłej, przyjacielskiej atmosferze" w prywatnym gabinecie Kerry'ego przy kominku, a dotyczyła głównie problemów bezpieczeństwa we wschodniej części Europy.
Nasze obawy o bezpieczeństwo Europy spotykają się z odpowiedzią USA i mam nadzieję, że szczyt natowski, który odbędzie się w Warszawie w lipcu, będzie dla państwa miłą niespodzianką, ponieważ bezpieczeństwo Polski i całej flanki zostanie podniesione - oświadczył Waszczykowski. Jak dodał, ma to się przejawiać zwiększeniem obecności sprzętu i żołnierzy, a Polska jest gotowa "zbudować odpowiednią infrastrukturę, która pozwoli żołnierzom natowskim w Polsce przebywać".
Jak wyjaśnił, nie oznacza to anulowania deklaracji NATO-Rosja z 1997 roku, gdyż dokument ten mówi o nierozmieszczaniu na terenie nowych państw członkowskich sojuszu "znaczących sił", co "definiowano jako dwie ciężkie dywizje". Między obecnością symboliczną a dwiema dywizjami jest znaczące miejsce na znalezienie odpowiedzi - powiedział Waszczykowski.
Przyznał, że Kerry poruszył też - jak sam zapowiedział - temat "wewnętrznych wyzwań" Polski, ale jak zapewnił polski minister, tylko w sposób "marginalny". Przypomniał, że Polska jest obserwowana przez Komisję Wenecką i Komisję Europejską, i wyraziliśmy wspólną opinię, że należy współpracować z tymi ciałami i rozstrzygnąć tę kwestię w duchu konsensusu. To była marginalna uwaga - powiedział Waszczykowski.
Pytany, czy rząd wyjdzie z ofertą kompromisowego rozwiązania, Waszczykowski zapewnił, że rząd już zachowuje się "kompromisowo i kooperatywnie", czego dowodem jest m.in. udział premier Beaty Szydło w debacie w europarlamencie oraz niedawna wizyta w Polsce członków Komisji Weneckiej.
Ale żeby zawrzeć kompromis musimy mieć partnera po drugiej stronie, po stronie opozycji. My wyciągamy rękę do opozycji - powiedział. Wskazał, że szef największej opozycyjnej partii Grzegorz Schetyna jest szefem "bardzo prestiżowej" komisji spraw zagranicznych w Sejmie. Jeśli taka jest współpraca z opozycją, to czy jest to standard koreański i rosyjski, czy jest to standard demokracji europejskiej? Taki przykład pokazuje naszym amerykańskim przyjaciołom, że opozycja w Polsce nie cierpi żadnej krzywdy - podkreślił szef MSZ. Natomiast jeśli histeryzuje i ma traumę w wyniku przegranych wyborów, to nie jest problem wynaturzeń demokracji, tylko problem pewnych fobii.
W rozmowie z Kerrym szef polskiej dyplomacji poruszył też temat trwającego od 6 lat śledztwa ws. katastrofy prezydenckiego samolotu w 2010 roku w Smoleńsku. Powiedziałem, że my stawiamy jasno sprawę wobec Rosji: im dłużej trzymacie śledztwo niezakończone i dowody tej katastrofy (w tym wrak i czarne skrzynki - PAP), tym bardziej utrzymujecie nas w przekonaniu, że jest coś na rzeczy, że katastrofa mogła wyglądać inaczej. W związku z tym prosiłem USA o wsparcie i pomoc, żeby nakłonić Rosję do większej współpracy z nami - powiedział Waszczykowski. Jak dodał, reakcja Kerry'ego była pozytywna. Jeszcze podczas rozmowy szef amerykańskiej dyplomacji zwrócił się do swej asystent ds. Europy Victorii Nuland, by sprawę tę podniosła w rozmowach z Rosjanami.
Waszczykowski przyznał, że nie usłyszał natomiast pozytywnej odpowiedzi w kwestii zgłaszanego od wielu lat postulatu Polski w sprawie wejścia do programu o ruchu bezwizowym z USA. Przypomniałem na koniec, że wizy są cierniowym, nierozwiązanym punktem w relacjach polsko-amerykańskich - powiedział szef MSZ. Kerry, jak kontynuował Waszczykowski, "odnotował tę kwestię, ale niestety w dalszym ciągu nie ma odpowiedzi pozytywnej". Ale Polska o tym nie zapomina i będziemy to wszystkim politykom przypominać - zapewnił Waszczykowski.
Szef polskiego MSZ poinformował, że sekretarz Kerry przyjął jego zaproszenie do Polski i przyjedzie do Warszawy w ciągu najbliższych tygodni, w okolicach marca lub kwietnia. Wciąż nie ma natomiast decyzji, czy przy okazji wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie z okazji szczytu bezpieczeństwa nuklearnego na przełomie marca i kwietnia dojdzie do osobnego, dłuższego spotkania prezydenta RP z prezydentem USA Barackiem Obamą.
(mal)