Nakłonienie Turcji do akceptacji rozszerzenia NATO o Finlandię i Szwecję - to główny cel wizyty ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua w Stambule. Dziś wieczorem ma dojść do spotkania polskiego ministra z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Przed południem Rau rozmawiał z szefami MSZ Turcji i Rumunii.
Zbigniew Rau wraz ze swoimi rumuńskim odpowiednikiem namawiają tureckie władze do większego wsparcia Ukrainy i zgody na dołączenie nowych państw do sojuszu obronnego.
Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu przekonywał dziś, że jego kraj jest otwarty na dialog, ale że państwa Zachodu muszą też zrozumieć wątpliwości Ankary. Te biorą się z historii i nieudanego zamachu stanu z 2016 roku. Reżim Erdogana uważa, że Szwecja i Finlandia wspierają organizacje terrorystyczne, bo część z uczestników i organizatorów niedoszłego puczu znalazła schronienie w Europie Północnej.
Rozumiemy, że ta decyzja w tej sprawie musi zostać poprzedzona ostrożną analizą wątpliwości państw członkowskich, w tym Turcji. W przeciwieństwie do różnych głosów - jestem bardzo optymistycznie nastawiony do rozwiązania tego sporu i do tego, że zostanie on rozwiązany zgodnie z duchem solidarności i jedności NATO - mówił dziś Rau, o czym informuje nasz wysłannik w Stambule Roch Kowalski.
Turcja jest jedynym krajem, który blokuje dołączenie Finlandii i Szwecji do NATO. Na rozszerzenie Sojuszu zgodę muszą wyrazić wszystkie państwa członkowskie. O tym sporze jeszcze dziś minister Zbigniew Rau ma rozmawiać osobiście z prezydentem Erdoganem.
Żeby ten dzisiejszy sprzeciw zrozumieć, musimy wrócić do 2016 roku i próby - jak nazywa to prezydent Erdogan - zamachu stanu. W konsekwencji nieudanego puczu tureckie władze aresztowały ponad 10 tysięcy osób, a o próbę przewrotu oskarżono Partię Pracujących Kurdytsanu oraz bezpośrednio Fethullaha Gulena, przebywającego na emigracji w Stanach - przypomina Roch Kowalski.
Wielu puczystów i politycznych dysydentów sprzed sześciu lat znalazło schronienie w północnej Europie. Dlatego prezydent Erdogan oskarża dziś Szwecję i Finlandię o wspieranie organizacji terrorystycznych i blokuje wejście tych krajów do NATO. W tle pojawiają się jednak sugestie, że w rzeczywistości Ankara chce wynegocjować zniesienie amerykańskiej blokady na sprzedaż myśliwców dla Turcji.
Szef polskiej dyplomacji uczestniczył dziś w spotkaniu trilogu Polska-Rumunia-Turcja. Na wspólnej konferencji prasowej z szefem MSZ Turcji Mevlutem Cavusoglu oraz ministrem spraw zagranicznych Rumunii Bogdanem Aurescu, Rau poinformował, że tematem rozmów było m.in. "polityczne, gospodarcze, wojskowe i humanitarne wsparcie dla Kijowa".
Ważną częścią naszego spotkania było wsparcie dla bohaterskiej ludności Ukrainy, która broni swojej wolności, ale też bezpieczeństwa naszych państw - powiedział. Zgodziliśmy się co do tego, że Rosję można skutecznie odstraszyć tylko poprzez naszą jedność - zaznaczył.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił również, że "mierzymy się z agresywną kombinacją zagrożeń, które stanowią ryzyko dla NATO". Skupialiśmy się także nad tym, jak wzmocnić i zaadaptować NATO do wymogów nowej rzeczywistości - dodał.
Rau powiedział, że wraz z szefami MSZ Turcji i Rumunii potwierdzili, iż będą nadal "wspierać, chronić i wzmacniać NATO i więzi, które stanowią kręgosłup tego sojuszu". Potwierdziliśmy nasze silne zaangażowanie w bezpieczeństwo i stabilizację na poziomie regionalnym od Morza Bałtyckiego poprzez Morze Śródziemne po Morze Czarne - powiedział szef MSZ.
Dodał, że trilog Polska-Rumunia-Turcja jest formatem, który "łączy trzech bardzo ważnych członków NATO, którzy na poważnie traktują kwestie bezpieczeństwa". Zaznaczył, że piątkowe spotkanie jest jubileuszowe. Współpracujemy w ramach współpracy trójstronnej już od 10 lat; regularne spotkania między naszymi krajami dają unikatową perspektywę na rolę NATO w tych trudnych czasach - powiedział Rau.