Szef personelu Białego Domu Reince Priebus oskarżył media o chęć delegitymizacji rządów nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. Zapewnił, że administracja będzie stanowczo walczyć z takimi działaniami.
Media od pierwszego dnia (prezydentury Trumpa) mówią o delegitymizacji wyboru" nowego prezydenta - mówił Priebus w programie telewizji Fox News. Podkreślał, że nowy prezydent pada ofiarą ataków oraz przekonywał, że gabinet Trumpa nie będzie wobec tego obojętny.
Jak komentuje nasz korespondent w USA Paweł Żuchowski, to mogą być trudne cztery lata dla dziennikarzy w Białym Domu: Donald Trump, choć jest już 45 prezydentem USA, wciąż zachowuje się tak jakby prowadził kampanię. Co więcej, wciąż używa kampanijnych sformułowań: "Wygramy, zwyciężymy".
W sobotę sam prezydent oskarżał media o celowe pomniejszanie znaczenia jego inauguracji. Podczas przemówienia w siedzibie CIA w Langley w stanie Wirginia Trump ocenił, że to media ponoszą odpowiedzialność za przedstawienie skrzywionego obrazu rzeczywistości i twierdzenie, że ludzi na inauguracji było mniej.
W podobnym tonie w sobotę na konferencji prasowej wypowiadał się również rzecznik Białego Domu Sean Spicer. Jego zdaniem podawano zaniżone szacunki liczby uczestników oraz celowo kadrowano obrazy z uroczystości tak, by pokazać, że było na niej mniej ludzi niż w rzeczywistości. Zarzucił również środowisku dziennikarskiemu przyczynianie się do podziałów społecznych poprzez wprowadzanie fałszywej narracji.
(mal)