Dwunastu syryjskich chrześcijan zamordowano nożami w pobliżu miasta Hama - podał dziennik "Avvenire", organ Episkopatu Włoch. Ofiary były członkami grupy, która próbowała przedostać się do Libanu.
Włoski dziennik powołuje się na informację od lokalnego komitetu koordynacyjnego sił powstańczych w Hamie. Nie zdołał on ustalić, czy zabójcy należeli do armii rządowej, czy może do któregoś z islamskich ugrupowań powstańczych.
Około tysiąca chrześcijan obrządku wschodniego i katolików, pozbawionych żywności i elementarnych środków do życia, zostało zablokowanych "w straszliwych warunkach" między wojskami rządowymi a siłami powstańczymi w wielkiej wsi Jakobieh leżącej na północ od Aleppo. Nie mają oni elektryczności, zostali pozbawieni całego swego mienia i nie mogą opuścić swej wsi. Całą sytuację pogarsza jeszcze fala chłodów, która nadciągnęła do północy kraju.
W Libanie przebywa już 25 000 chrześcijańskich uchodźców z Syrii, gdzie przed wojną domową chrześcijanie stanowili 5 procent ludności. Byli to w większości prawosławni.