Nowojorska policja nowojorska ustaliła tożsamość mężczyzny, który "jest w kręgu zainteresowania" w związku z wczorajszą strzelaniną w metrze na Brooklynie. Poszkodowane zostały 23 osoby.
Podczas konferencji prasowej przedstawiciele organów ścigania mówili, że 62-letni Afroamerykanin Frank James "jest w kręgu zainteresowania", nie nazwały go bezpośrednio podejrzanym. James, według ustaleń policji, wynajął w Filadelfii furgonetkę firmy przewozowej U-Haul. Klucze do niej znaleziono w metrze. Auto znaleziono porzucone ok. ośmiu kilometrów od miejsca strzelaniny. Policja uważa, że napastnikiem była osoba prowadząca samochód.
Napastnik, który jechał metrem linii "N" w stronę Manhattanu, otworzył ok. godz. 8:30 rano dwa kanistry, z których wydobywał się dym. Następnie, kiedy kolejka zbliżała się do stacji przy 36 ulicy, postrzelił wielu pasażerów. 10 osób zostało postrzelonych, a 13 doznało obrażeń, kiedy uciekali ze stacji metra lub ucierpieli od wdychania dymu. Obrażenia nie zagrażają ich życiu - powiedziała komisarz nowojorskiej policji Keechant Sewell.
Wyjaśniła, że policja odzyskała pistolet Glock kalibru 9 mm, trzy magazynki z amunicją, toporek, fajerwerki oraz płyn, który uznano za benzynę.
Jak dodał szef detektywów nowojorskiej policji James Essig, mężczyzna pozostaje na wolności. Staramy się go zlokalizować, aby ustalić jego związek ze strzelaniną w metrze - oświadczył Essig.
Władze ponownie zaapelowały do społeczeństwa o pomoc w znalezieniu sprawcy. Za informacje prowadzące do jego ujęcia wyznaczono nagrodę 50 tys. dolarów.