Dziewięć osób, w tym dwoje małych dzieci i ich matka, zostało postrzelonych na terenie rekreacyjnym w Rochester Hills na przedmieściach Detroit w stanie Michigan. Mężczyzna podejrzany o atak został znaleziony martwy w domu, który otoczyła policja.
Ośmioletni chłopiec został postrzelony w głowę i jest w stanie krytycznym, podobnie jak jego ranna w jamę brzuszną i nogę matka. 4-letni brat jest w stanie stabilnym - poinformował szeryf hrabstwa Oakland Mike Bouchard.
Do strzelaniny doszło tuż po 17:00 (23 czasu polskiego) w parku miejskim. Napastnik otworzył ogień 28 razy, robiąc przerwy na przeładowanie broni. Potem wsiadł do samochodu i odjechał. Policja szybko ustaliła, gdzie znajduje się samochód odpowiadający opisowi świadków.
Policjanci otoczyli dom, przed którym stał pojazd, i próbowali skontaktować się z mężczyzną, ale bez skutku. Wysłali drona do środka budynku, po czym weszli tam. Okazało się, że sprawca nie żyje. W domu znaleziono jeszcze jedną sztukę broni palnej.
Sprawca - 42-letni biały mężczyzna - nie mieszkał w Rochester Hills. Policja sądzi, że mieszkał ze swoją matką, która została powiadomiona o zdarzeniu.
Pytany o motywy zbrodni, Bouchard powiedział, że nie są one na razie znane.
Według Gun Violence Archive (GVA) monitorującej strzelaniny w tym roku zginęło w USA 7,625 osób, a obrażenie odniosło 14,333.
GVA definiuje masową strzelaninę jako zdarzenie, w wyniku którego co najmniej cztery osoby zostają ranne lub zabite, z wyłączeniem napastnika.