Podawali się za pracowników administracji i chcieli wejść do mieszkania. Kiedy lokator im odmówił, próbowali wyważyć drzwi. Rabusie z Dallas uciekli dopiero wtedy, kiedy w ich stronę padła seria strzałów. Nagranie z napadu stało się viralem na amerykańskich kanałach społecznościowych.
Bohaterem nagrania stał się mieszkający w Dallas w Teksasie Ethan Rodriguez.
Na wideo uchwyconym przez kamerę domofonu widać mężczyznę, który dzwoni do mieszkania. Podaje się za konserwatora przysłanego z administracji. Sprawdzamy filtry powietrza - mówi rzekomy konserwator.
Ethan Rodriguez odpowiada, że nikogo nie ma w mieszkaniu i prosi o przyjście w innym terminie. Mężczyzna na klatce schodowej udaje, że odchodzi. Prawdopodobnie uznał, że rzeczywiście mieszkanie jest puste, a głos pochodzi od kogoś, kto zdalnie łączy się z domofonem.
Po chwili wraca jednak i z wyskoku próbuje wyważyć drzwi.
Napastnik podejmuje kilka prób wyłamania drzwi i w pewnym momencie wyciąga broń. Dołącza też do niego drugi rabuś. Pomimo uderzania z całym impetem w drzwi, nie udaje im się ich sforsować.
Nagle przez drzwi padają strzały. Dwaj bandyci uciekają.
Relacjonując dramatyczne wydarzenia Rodriguez powiedział, że sięgnął po broń, kiedy zobaczył pistolet w ręku napastnika. Jak tłumaczył, musiał strzelić, bo bał się o życie swoje i swojego brata.
Według policji w Dallas naliczyła, że Rodriguez oddał 13 strzałów w stronę napastników, a bandyci odpowiedzieli dwa razy. Nikt nie odniósł obrażeń - podaje stacja Fox4 News na swojej stronie.
Policja z Dallas poinformowała o aresztowaniu jednego z napastników. Okazał się nim 30-letni Aaron Contreras zatrudniony jako pracownik utrzymania ruchu. Z akt biura szeryfa hrabstwa Dallas wynika, że przeszłość kryminalna Contrerasa sięga 2013 roku - podaje Fox4 News. Tożsamość drugiego napastnika, który miał na głowie zakrywająca twarz kominiarkę, nie została upubliczniona.