Pociski granatnikowe, wystrzelone w stronę siedziby parlamentu Somalii w Mogadiszu, chybiły celu, ale trafiły w pobliski posterunek policji i domy mieszkalne, zabijając co najmniej siedem osób. Atak nastąpił wkrótce po tym, gdy parlament uchwalił budżet i zakończył na ten dzień obrady. Premiera Omara Abdiraszida Alego Szarmarke nie było już w tym czasie w gmachu.
W Somalii od 1991 roku do początku bieżącego roku nie istniał rząd centralny. W styczniu na prezydenta kraju został wybrany umiarkowany islamista Szarif Szejk Ahmed, były przywódca rebeliantów. Zdaniem analityków ma on rzeczywiste szanse na zjednoczenie Somalijczyków, zważywszy na jego islamistyczne korzenie, poparcie parlamentu i fakt, że jest akceptowany przez Zachód. Niemniej jednak, w kraju nadal panuje anarchia.