Co piąty pracownik w Niemczech jest psychicznie wyczerpany z powodu zawodowych wymagań. Zatrudnionym ciąży to, że muszą być nieustannie dyspozycyjni i ogromne ilości SMS-ów, jakie dostają. Tak wynika z badań jednej z niemieckich kas chorych, które wykazały także, że skutki tego ponoszą również właściciele firm.

REKLAMA

Presja kolejnych terminów, nękające SMS-y i wymagana ciągła gotowość – przez to niemieccy pracownicy coraz częściej trafiają do lekarzy. Choroby dotykające psychiki są powodem zwolnień dłuższych aż o jedną trzecią niż jeszcze 4 lata temu. Jeszcze bardziej wzrosła ilość wypisywanych leków antydepresyjnych (o 41 proc.).

Pracownicy chorują, a przez ich brak pracodawcom ograniczają się moce produkcyjne. Techniker Krankenkasse przepytała 3,4 mln Niemców. Z tych badań wynika, że chroniczny stres z powodu pracy jest coraz groźniejszy.