Tysiące nauczycieli przemaszerowało przez centrum Chicago. Protestowali przeciwko projektom reform systemu oświaty forsowanym przez burmistrza miasta Rahma Emanuela i popieranym przez administrację prezydenta Obamy.
Ulicami centrum Chicago przeszło - według ocen policji - ok. 10 tys. nauczycieli ubranych w czerwone podkoszulki. Mieli ze sobą transparenty z hasłami wzywającymi do "walki z Rahmunizmem" (aluzja do imienia burmistrza).
Nam nie chodzi o pieniądze. Chodzi o warunki pracy i liczbę uczniów w klasach, które nie zmieniły się od 35 lat - powiedziała Karen Kreinik, nauczycielka z De Diego Academy. Jest dla mnie absolutnie szokujące, że mamy burmistrza - Demokratę, który jest przeciwnikiem związków zawodowych - dodała.
Nauczyciele i pracownicy przedszkoli nie mogą od kilku miesięcy dojść do porozumienia z władzami miasta w sprawie kształtu i zakresu reform systemu oświaty publicznej w aglomeracji Chicago, zaliczanego do trzeciego pod względem wielkości w USA. Najbardziej niezadowoleni są rodzice, którzy wzywają obie strony do porozumienia. Wczoraj - w związku ze strajkiem - opiekunowie ponad 350 tysięcy dzieci musieli szukać zajęcia dla swoich pociech.