Demonstranci, którzy od dwóch dni gwałtownie protestują w Kazachstanie m.in. przeciwko podwyżce cen gazu LPG do aut, przejęli lotnisko w Ałmaty. Wszystkie loty z i do tego miasta czasowo wstrzymano. W wyniku starć w wielu miejscowościach ranni zostali zarówno cywile, jak i policjanci oraz żołnierze. Poinformowano także o zgonach. Lokalna telewizja Mir-24 przekazała, że stan wyjątkowy rozszerzono na cały kraj.
W wielu miastach Kazachstanu trwają masowe protesty, których bezpośrednią przyczyną była podwyżka cen gazu LPG. Podpalono kilka budynków rządowych, w tym ratusz w Ałmaty i jedną z rezydencji prezydenta w mieście. W okolicach słychać było strzały. Według policji "radykałowie i ekstremiści" ranili w starciach ponad 500 cywilów i zniszczyli 120 pojazdów. Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew przekazał z kolei, że na skutek zamieszek w kraju 8 policjantów i żołnierzy zginęło, a 317 odniosło obrażenia.
A fuel price increase in Kazakhstan triggered protests in the oil-rich Central Asian countrys biggest city Almaty https://t.co/G9l2hVbDhD pic.twitter.com/sfKR7LAzDs
ReutersJanuary 5, 2022
Protesters stormed public buildings in Kazakhstans biggest city as security forces struggled to control them after the government resigned in response to popular anger over an increase in fuel prices https://t.co/sPadaD4lLX pic.twitter.com/MnA8FUWIL3
ReutersJanuary 5, 2022
Agencja TASS przekazała dziś późnym popołudniem, że w Ałmaty demonstranci przejęli też budynek Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego (KNB). Protestujący rozbijają w mieście wystawy sklepowe, okradają sklepy i bankomaty oraz niszczą przystanki autobusowe. Kazachskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oznajmiło, że akty wandalizmu są organizowane przez prowokatorów, i zaapelowało do ludności, by nie poddawała się prowokacjom.
VIDEO: Thousands take to the streets of Kazakhstan's largest city #Almaty, marching towards the main city administration building after a night of unprecedented unrest across the Central Asian nation that followed an energy price hike pic.twitter.com/K5OI5T3u5i
W czwartek czasu miejscowego (w środę czasu polskiego) dowództwo Ałmaty przekazało, że kazachskie organy ochrony prawa przystąpiły do antyterrorystycznej operacji specjalnej w tym mieście. Celem operacji - jak podano - jest przywrócenie porządku w mieście. Ludność wezwano do spokoju i współpracowania z organami ochrony prawa w przywracaniu "konstytucyjnego porządku" i bezpieczeństwa publicznego.
W mediach społecznościowych pojawiły się filmy pokazujące jednak, jak policjanci odmawiają walki z protestującymi i przyłączają się do nich.
Prezydent Tokajew wydarzenia w swoim kraju określił jako "akt zewnętrznej agresji". Dodał, że zaapelował do szefów państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) o pomoc. ODKB to kierowany przez Rosję sojusz militarny, do którego oprócz Rosji należy pięć postsowieckich republik - Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
Według prezydenta "terrorystyczne bandy" przechwyciły pięć samolotów, w tym zagraniczne, a także zajmują duże obiekty infrastrukturalne. Według niego bandy te przeszły "poważne szkolenie za granicą". Tokajew przekazał również, że obecnie pod Ałmaty trwają walki między "bandami terrorystycznymi" a jednostkami powietrzno-desantowymi ministerstwa obrony.
Do tej pory stan wyjątkowy obowiązywał w Ałmaty, Nur-Sułtanie i obwodzie mangystauskim, gdzie wprowadzono także godzinę policyjną i zablokowano internet. Rozszerzono go jednak na cały kraj.
Żądania ekonomiczne demonstrantów szybko przerodziły się w polityczne. Podczas licznych demonstracji w wielu miastach Kazachstanu wykrzykiwali oni hasła przeciwko poprzedniemu prezydentowi 81-letniemu Nursułtanowi Nazarbajewowi. Rządził on krajem od uzyskania niepodległości w 1991 roku do 2019 roku, gdy przekazał władzę Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi, ale zachował jednocześnie duże wpływy i kierował Radą Bezpieczeństwa.
Tokajew ogłosił z kolei, że przejął kierowanie tym organem, koordynującym działania w sferze bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Zdymisjonował też siostrzeńca byłego prezydenta ze stanowiska nr 2 w Komitecie Bezpieczeństwa Państwowego, następcy KGB z czasów sowieckich. Do dymisji podał się także dotychczasowy rząd Kazachstanu.
Były prezydent Nazarbajew uważany jest za główną siłę polityczną w noszącej jego imię stolicy kraju, Nur-Sułtan. Nie pojawił się on publicznie od czasu rozpoczęcia protestów.
To największe zamieszki w Kazachstanie od 2011 roku. Wówczas w trakcie strajków górników na zachodzie kraju w starciach z policją zginęło 14 demonstrantów.
Kazachstan jest bliskim sojusznikiem Rosji. Kreml już wyraził opinię, że spodziewa się szybkiego rozwiązania wewnętrznych kazachskich problemów, ostrzegając jednocześnie inne kraje przed mieszaniem się w nie.
Wzmocniona została militarna ochrona kluczowych obiektów na terenie kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie - poinformował dyrektor generalny Roskosmosu Dmitrij Rogozin.
Dzień na Bajkonurze przebiegł spokojnie. Filie firm Rosmkosmosu, organy ochrony prawa, służby i instytucje miejskie pracują normalnie. Sztab operacyjny, stworzony przy administracji Bajkonuru, w pełni kontroluje sytuację - dodał.
Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka rozmawiał z kolei o obecnej sytuacji w Kazachstanie najpierw z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, a potem z prezydentem Kazachstanu Kasymem-Żomartem Tokajewem. Poinformowało o tym jego biuro prasowe.
Głos w sprawie protestów w Kazachstanie zabrała także rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Wezwała ona manifestujących do pokojowych działań, a władze do powściągliwości w reakcji.
Widzieliśmy niektóre szalone rosyjskie twierdzenia, że za tym (tj. za protestami w Kazachstanie - przyp. red.) stoją USA, chciałabym więc skorzystać z okazji i przekazać, że jest to absolutny fałsz i ewidentnie część standardowej rosyjskiej dezinformacji, często spotykanej w ostatnich latach - powiedziała Psaki.