Rosyjskie media dotarły do wiadomości, jakie Władisław Rosljakow wysyłał kolegom z klasy w mediach społecznościowych. Sprawca masakry w Kerczu zachwycał się masowymi mordercami oraz pisał, że "fajnie byłoby zorganizować rzeź".
"Krymska Gazeta" dotarła do korespondencji, którą Rosljakow prowadził z koleżanką. 18-latek miał konto na VKontakte - rosyjskim odpowiedniku Facebooku - pod nazwą "Anatolij Smirnow". "Komsomolskaja Prawda" potwierdziła w kilku źródłach, że profil faktycznie należał do sprawcy masakry.
Rosljakow fascynował się masowymi mordercami. (Andriej) Czikatiło był przystojny w młodości - pisał o "rzeźniku z Rostowa", który zabił ponad 50 osób. Interesowali go także sprawcy masakry w szkole w Columbine, którzy w 1999 roku zastrzelili 15 osób. Po wszystkim popełnili samobójstwo.
W styczniu 2017 roku napisał, że "fajnie byłoby zorganizować rzeź".
: , , . 18- https://t.co/vTu2Ke8Xk5 pic.twitter.com/FQg81tntZ5
KP_CRIM17 padziernika 2018
18-latek mówił o braku uwagi ze strony rówieśników oraz o nudzie. Rozważał różne sposoby samobójstwa. Pisał, że strzelenie sobie w głowę jest śmiertelne "w 99 proc.", ale "nieestetyczne". Cyjanek jest dobry, ale nie można go nigdzie dostać - pisał.
Rosljakow narzekał, że jego życie nie ma sensu. Wszystko wymyślono przed nami (...) Po co w ogóle żyć? Dla daczy z balkonem? - pytał. Pisał, że przez ostatnie 13 lat każdy jego dzień był taki sam. Mówił, że chciałby to zmienić, podróżować po świecie - zwłaszcza po Stanach Zjednoczonych.
Sprawca masakry w Kerczu podczas grania w gry komputerowe poznał przez internet weterana z Czeczenii. Przez dwa lata wypytywał szczegółowo, skąd wziąć broń, która z nich jest lepsza - wspomina jego internetowy kolega. Zapytał, czy mogę mu coś przywieźć z Czeczenii i ile by go to kosztowało - dodał. Kiedy nastolatek zdał sobie sprawę, że jego kolega nie pomoże mu w zdobyciu broni, wówczas Rosljakow zerwał kontakt.
Do makabrycznego ataku doszło w środę w szkole w Kerczu na Krymie. 18-letni Władisław Rosljakow wszedł do szkoły i rozpoczął strzelanie do uczniów i nauczycieli. Następnie zdetonował bombę w stołówce. Po wszystkim popełnił samobójstwo w bibliotece. W ataku zginęło 21 osób, a kilkadziesiąt innych zostało rannych.
Premier republiki autonomicznej Krymu Siergiej Aksjonow mówił wczoraj, że według niego nastolatek sam nie mógł przeprowadzić ataku i musiał mieć wspólników. W sprawie prowadzone jest śledztwo.
(az)