Prezydent USA Donald Trump kłamał, twierdząc, że jego administracja zaczęła "odzyskiwać" Kanał Panamski – oświadczył w środę prezydent Panamy Jose Raul Mulino. Powtórzył swoje wcześniejsze zapewnienia, że kanał "jest i pozostanie panamski".
"Prezydent Trump po raz kolejny kłamie. Nie trwa (żaden) proces odzyskiwania Kanału Panamskiego i (...) nawet nie poruszamy tego tematu w naszych rozmowach z sekretarzem (stanu USA Markiem) Rubiem ani innymi" politykami - oświadczył Mulino na platformie X.
"W imieniu Panamy i wszystkich Panamczyków odrzucam ten kolejny afront wobec prawdy i naszej godności jako narodu. (...) Kanał jest i pozostanie panamski" - zadeklarował prezydent.
Nuevamente miente el Presidente Trump. El Canal de Panam no est en proceso de recuperacin y mucho menos es la tarea que en nuestras conversaciones con el Secretario Rubio ni ningn otro se haya ni siquiera conversado. Rechazo a nombre de Panam y de todos los panameos esta...
JoseRaulMulinoMarch 5, 2025
We wtorkowym przemówieniu przed połączonymi izbami amerykańskiego Kongresu Trump ponownie sugerował, że Chiny wpływają na zarządzanie Kanałem Panamskim i zapowiedział przejęcie kontroli nad tą drogą wodną. Już zaczęliśmy to robić - przekonywał.
Odniósł się przy tym do informacji, że amerykańska firma BlackRock uzgodniła zakup większości udziałów w spółce zależnej hongkońskiego konglomeratu CK Hutchinson, do której należą m.in. porty w Balboa i Cristobal, leżące po obu stronach Kanału Panamskiego.
Po tym, jak prezydent USA Donald Trump wytknął władzom Panamy, że dopuściła do objęcia kontroli nad portami przez firmę z Hong Kongu (jak mówił Trump - z Chin), ta postanowiła pozbyć się swoich udziałów.
Dlaczego wspomniane porty są potrzebne Amerykanom?
Porty umiejscowione po obu stronach kanału - atlantyckiej i pacyficznej, jak mówił Trump, pozwalają kontrolować kanał.
Przeprawa, zbudowana przez Amerykanów i przekazana władzom Panamy pod koniec zeszłego wieku, jest jednym z najważniejszych szlaków wodnych świata, komunikując Pacyfik z Atlantykiem.
Mimo suszy i kłopotów z poziomem wód, mimo planów budowy alternatywnego kanału albo lądowych połączeń transportowych, to wciąż wiodące strategiczne połączenie obu oceanów, kluczowe nie tylko dla ruchu statków handlowych, ale też przemieszczania się floty wojennej USA.
To również główne źródło dochodu budżetu państwowego Panamy. Nie ma się więc co dziwić, że rząd tego kraju przejął się, mimo dumnej oficjalnej odpowiedzi na groźby Trumpa, że skoro opłaty za kanał są tak wysokie, a w dodatku porty kontrolują Chińczycy, to w końcu Stany Zjednoczone odbiorą przeprawę siłą, bo nie po to przekazywały je narodowi panamskiemu, żeby teraz były z tym same kłopoty.
W tej kwestii mamy oficjalną odpowiedź, że oferta była dobra i że nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek polityką. Mamy też fakty, których trudno nie skojarzyć ze sprawą sprzedaży. Główny właściciel Hutchinson miliarder z Hong-Kongu Li Ka Shing nie za bardzo zgadza się z oceną, że ma chińską firma - prowadzi interesy niemal wyłącznie na zachodzie, więc konflikt z Waszyngtonem nie jest mu na rękę.
A w Panamie ewidentnie pojawiły się kłopoty, bo tak się składa, że w lutym prokurator generalny Luis Carlos Gomez wniósł oskarżenie przed trybunał konstytucyjny, w którym podaje w wątpliwość zgodność umowy z portami z konstytucją.
Omawiane porty kupiło konsorcjum z głównym udziałem funduszu BlackRock. To firma mało znana ogółowi, ale za to największa na świecie spółka zarządzająca aktywami, która inwestuje w udziały w interesach w USA i na świecie. Jej bajeczny rozwój sprawił, że obecnie należące do BlackRocka aktywa na całym świecie warte są, uwaga - 11 bln dolarów.
Ta liczba powinna wyjaśnić, jakie jest znaczenie prezesa Larryego Finka i innych ludzi z zarządu oraz głównych udziałowców firmy. Tak dla porównania - cały roczny produkt krajowy Stanów Zjednoczonych to trzy razy tyle. Wszystkie setki spółek notowanych na giełdzie w Warszawie, wszystkie banki, nasz narodowy koncern naftowy, firmy energetyczne, informatyczne - wszystko to łącznie liczone warte jest 20 razy mniej.
BlackRock jest znaczącym udziałowcem w wielkich korporacjach - w tym np. Apple czy Microsoft. Jest też głównym doradcą Arabii Saudyjskiej w zarządzaniu państwowymi oszczędnościami greckiego rządu przy prywatyzacji, a także ma już od dwóch lat umowę z rządem ukraińskim na kierowanie odbudową po wojnie.