Kilka rosyjskich mediów rządowych podniosło alarm, ekscytując swoich czytelników krzykliwymi nagłówkami. "Atak paniki na rynku walutowym" i "Rubel pękł" - to niektóre z nich. Sytuacja stała się na tyle poważna, że nawet Władimir Putin musiał oderwać się od swoich tradycyjnych gróźb nuklearnych i zająć uspokajaniem opinii publicznej. Z pomocą przyszły mu również boty.

REKLAMA

W środę za dolara trzeba było zapłacić 113 rubli, co stanowiło najniższy poziom rosyjskiej waluty od początku wojny w Ukrainie. Słabnący kurs zmusił do interwencji Bank Centralny Rosji, który ogłosił, że wstrzymuje skup walut obcych na krajowym rynku walutowym, w celu "ograniczenia zmienności rynków finansowych". Po interwencji kurs nieznacznie wzrósł i w czwartek dolar kosztował już 110 rubli. W piątek cena rubla dalej się amortyzowała. Być może kryzys został zażegnany - przy użyciu wszystkich dostępnych środków państwowych.

W odpowiedzi na krach waluty w środę "Rossijskaja Gazieta" opublikowała tekst zatytułowany "Atak paniki na rynku walutowym Rosji", podczas gdy "Moskiewski Komsomolec" zaatakował czytelników hasłem "Rubel pękł", "Kommiersant" wezwał czytelników do "zapięcia pasów", informując, że wieści z rynku walutowego "przypominają doniesienia ze strefy wojny".

Co się stało z rublem i co się stanie z Rosją?

Gwałtowny środowy spadek rubla przypisuje się serii nowych sankcji USA wymierzonych w Gazprombank. To być może ostatnie gospodarcze uderzenie administracji Joe Bidena w Moskwę, ale szczególnie bolesne. Bank obsługuje płatności od europejskich nabywców gazu ziemnego. Biały Dom wstrzymywał się więc z sankcjami, ale teraz, gdy coraz mniej krajów w Europie korzysta z rosyjskich surowców - wdrożenie nowych ograniczeń stało się dość bezpieczne.

W rezultacie Rosji coraz trudniej jest dokonywać transakcji w handlu zagranicznym — zauważa cytowany przez CNBC analityk rynku Timothy Ash, który twierdzi, że w Rosji nadchodzi regularny "kryzys walutowy".

Analitycy twierdzą, że Rosja zaczęła w końcu odczuwać skutki przegrzania gospodarki przestawionej na tryby wojenne. Galopującą inflację próbowano powstrzymać podniesieniem stóp procentowych do 21 proc. Wiele wskazuje na to, że wysiłki okazały się bezskuteczne. Ceny podstawowych produktów (masło, mleko, ziemniaki) w Rosji rosną, a w październiku inflacja wyniosła 8,5 proc.

Ekonomiści sygnalizują, że skutki pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę zaczynają docierać do rosyjskich obywateli.

Putin uspokaja, pomagają mu boty

Rosyjskie ministerstwo finansów próbuje przekonywać, że do spadków rubla przyczyniły się działania spekulacyjne, a samo zjawisko nie będzie miało realnego przełożenia na rynki handlowe. To chwilowa nerwowość - przekonuje cytowany przez agencję RIA Maksym Reszetnikow, minister rozwoju gospodarczego.

Ale takie komunikaty nie do końca uspokajają "nerwowy rynek". Głos w sprawie musiał zabrać sam Władimir Putin, który oznajmił dziennikarzom w Astanie: Moim zdaniem sytuacja (z rublem) jest pod kontrolą i nie ma absolutnie powodu do paniki.

Do Putina dołączył szybko jego rzecznik. Dmitrij Pieskow stwierdził, że problemy rubla nie dotkną zwykłych obywateli.

Portal Moscow Times informuje, że z odsieczą do zachwianej gospodarki Rosji ruszyły boty, które błyskawicznie rozpleniły się w mediach społecznościowych.

Na jednej z popularniejszych platform VKontakte naliczono około 600 komentarzy zamieszczonych przez kremlowskie automaty. Przekonywały w nich, że zmiany kursu walut nie wpływają na życie codzienne Rosjan.

"A po co nam ta waluta? Jak kurs podskoczył, to i zleci" - brzmiały komentarze. Boty przypominały sytuację z 2022 roku, gdy za jednego dolara trzeba było zapłacić 100 rubli, by później jego cena spadła do ok. 60 rubli.

O ile wcześniejsze wskaźniki dotyczące stanu rosyjskiej gospodarki nie pozwalały na jednoznaczne określenie, w jakim stanie naprawdę znajduje się kraj Władimira Putina, o tyle teraz spora część ekspertów jest zdania, że 2 lata zachodnich sankcji w końcu zaczęły się kumulować, a do Rosjan powoli dociera, że za wojnę w Ukrainie zapłacą większą cenę, niż im się wydawało.