Tragiczny wypadek w Norwegii. Ze słynnego klifu Preikestolen, z wysokość kilkuset metrów spadł mężczyzna. Stało się to na oczach 6-osobowej grupy zagranicznych turystów. Przy zwłokach znaleziono dowód osobisty, można więc było szybko zidentyfikować ofiarę.

REKLAMA

Preikestolen to słynny klif w Norwegii, atrakcja turystyczna, znana chociażby z takiego filmu jak "Mission Impossible" z Tomem Cruisem. Ma 604 m wysokości. Rozciąga się z niego przepiękny widok na fjord Lyse.

Aby go podziwiać, każdego roku na klif wspina się ponad 300 tysięcy turystów. Muszą pokonać trasę o długości 4 km.

Niestety, doszło tam do tragicznego w skutkach wypadku.

200 m przed szczytem na oczach 6-osobowej grupy z zagranicy w poniedziałek około południa z wąskiej ścieżki spadł mężczyzna. Nie przeżył upadku.

Początkowo sądzono, że on także był obcokrajowcem.

Przy zwłokach znaleziono telefon komórkowy i dowód osobisty, dzięki czemu został zidentyfikowany.

Norweska policja potwierdza, że mężczyzna zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Nie doszukała się w tym zdarzeniu niczego, co by wskazywało na charakter kryminalny.

Przesłuchała też świadków, którzy zeznali, że mężczyzna się poślizgnął.

Ostatecznie policja ujawniła, że ofiara to Norweg w wieku 40 lat, który wybrał się samotną wędrówkę.