Były pracownik CIA Edward Snowden, który ujawnił dokumenty amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), powiedział "Spieglowi", że służby USA uprawiają szpiegostwo gospodarcze. Dodał, że doniesienia o współpracy NSA z wywiadem Niemiec potwierdzają jego przypuszczenia.

REKLAMA

Fakty leżą na stole. Inwigilacja na masową skalę jest rzeczywistością, (służby) uprawiają szpiegostwo gospodarcze; działają poza wiedzą i kontrolą wybranych przedstawicieli narodu - powiedział Snowden tygodnikowi "Der Spiegel".

Redakcja opublikowała fragment materiału w piątek na stronie internetowej. Drukowane wydanie ukaże się w sobotę.

Liczba "selektorów", które niemiecki wywiad zagraniczny BND otrzymał od NSA, aby kontrolować łączność elektroniczną i telefoniczną, "zapiera dech w piersiach" - ocenił Snowden, dodając, że świadczą one o niepodlegającej kontroli inwigilacji "na masową skalę".

Zdaniem byłego pracownika CIA w NSA brak skutecznej kontroli, a pracujący tam analitycy mogą stosować dowolne selektory bez konieczności uzyskania zgody (od przełożonych). Kontrola ma miejsce z reguły po fakcie i jest wyrywkowa - wyjaśnił Snowden.

Opozycja i media w Niemczech zarzucają niemieckiemu wywiadowi, że od lat pomagał amerykańskim służbom specjalnym w inwigilowaniu polityków m.in. we Francji, Austrii i Komisji Europejskiej, a także w szpiegowaniu międzynarodowych koncernów. W polu zainteresowania NSA miały znajdować się takie firmy jak EADS i Eurocopter. W tym celu BND wykorzystywał dawną amerykańską stację nasłuchową w Bad Aibling w Bawarii.

W centrum krytyki znalazł się minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere. Polityk CDU i bliski współpracownik kanclerz Angeli Merkel oskarżany jest o brak reakcji na działania NSA oraz o rzekome wprowadzenie w błąd parlamentu.

Opozycja domaga się upublicznienia przez rząd listy selektorów - wyznaczonych przez Amerykanów numerów telefonów, adresów komputerowych IP i haseł, używanych przez BND do kontrolowania połączeń w internecie. Rząd Niemiec zwrócił się do władz USA o zgodę na ujawnienie listy. W tej sprawie toczą się rozmowy między Berlinem a Waszyngtonem.

Kanclerz Merkel broni współpracy z USA, argumentując, że kooperacja między służbami jest nieodzowna wobec zagrożenia ze strony międzynarodowego terroryzmu.

Impulsem do korekty współpracy z NSA były informacje przekazane blisko dwa lata temu przez Snowdena. W 2013 roku Amerykanin uciekł z USA do Hongkongu, a stamtąd do Rosji, gdzie uzyskał czasowy azyl, a potem zgodę na trzyletni pobyt. Przedtem ujawnił tajne informacje o masowym inwigilowaniu przez NSA zarówno obywateli USA, jak i obcokrajowców, w tym przywódców państw sojuszniczych.

(mal)