Trwające od końca grudnia śnieżyce sparaliżowały życie w czterech centralnych stanach USA - Kolorado, Kansas, Nebrasce i Oklahomie. W niektórych okręgach pokrywa śnieżna sięga dachów domów.
Najgorzej jest w Kolorado, gdzie dziesiątki tysięcy mieszkańców pozostają bez prądu. Od wczoraj rządowe śmigłowce zrzucają żywność mieszkańcom zasypanych przez śnieg wsi a także siano stadom bydła, któremu grozi głód. Na pastwiskach w niektórych miejscach warstwa śniegu przekracza trzy metry.
Według amerykańskiej agencji, w tej części USA w ostatnich dniach śnieżyce spowodowały - bezpośrednio bądź pośrednio - śmierć kilkunastu osób.
Główne autostrady w rejonie zostały oczyszczone ze śniegu, ale wiele lokalnych dróg pozostaje nieprzejezdnych. Gwardia Narodowa poszukuje ludzi, uwięzionych w domach, przewożąc ich do specjalnych schronisk. W czasie podobnych obfitych opadów śniegu w 1997 r. w Kolorado zginęło ponad 30 tysięcy sztuk bydła.