Niemiecka policja po obławie zatrzymała w czwartek dwie osoby, które prawdopodobnie brały udział w śmiertelnym wypadku na autostradzie A1. W wyniku tragicznego zdarzenia, do którego doszło we wtorek w okolicach Dinklage w Dolnej Saksonii, zginął polski obywatel.
Portal TAG24 informuje o akcji mundurowych rodem z filmu akcji. W poszukiwania był zaangażowany policyjny śmigłowiec, psy tropiące i wielu funkcjonariuszy.
Na trop jednego z uciekinierów udało się wpaść po sygnale, jaki otrzymała policja. Pracownica hotelu w Dinklage poinformowała mundurowych, że nieznany mężczyzna w środę wyrwał drzwi do pomieszczenia magazynowego hotelu, a następnie ją zaatakował. Na twarzy napastnika widać było obrażenia, a jego odzież była zakrwawiona.
Później funkcjonariusze otrzymali informacje od mieszkańców okolicy. Jeden z nich twierdził, że widział zakrwawionego mężczyznę w lesie na granicy Dinklage i Lohne. Otrzymano też informacje o kradzieży odzieży i żywności z samochodu zaparkowanego przy lesie. Mundurowi otoczyli leśny kompleks i złapali uciekinierów. Mężczyźni nie stawiali oporu.
Zatrzymani mężczyźni, jak podają niemieckie media, najprawdopodobniej uczestniczyli w śmiertelnym wypadku, do którego doszło we wtorek. Wówczas osobówka zderzyła się z ciężarówką.
Z osobowego audi wyszły trzy osoby. Wśród nich był 36-letni Polak, który został następnie śmiertelnie potrącony przez Volkswagena Passata. Pozostali mężczyźni zbiegli. Kierowca volkswagena został ranny.
W audi uczestniczącym w wypadku znaleziono później kominiarki i narzędzia służące do włamań. Policja podejrzewała, że uciekinierzy mogli mieć związek z innymi przestępstwami.
Zatrzymani mężczyźni będą odpowiadali za ucieczkę z miejsca wypadku.