Farideh Moradkhani, działaczka na rzecz praw człowieka i siostrzenica najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneia, została zatrzymana po tym, jak wsparła protestujących w islamskiej republice i zaapelowała do świata, by zerwał stosunki z "brutalnym reżimem" w Teheranie.
Jak przekazał brat działaczki Machmud Moradkhani, kobieta została zatrzymana w środę 23 listopada po tym, jak poszła do biura prokuratura w związku z nakazem sądowym.
W ostatnich dniach na Twitterze pojawiło się nagranie, w którym Farideh krytycznie wypowiadała się o władzy w Teheranie i jej reakcji na masowe protesty.
NEWSFarideh Moradkhani, the niece of Islamic Republics Supreme Leader, calls on international community to support Iranians.She compares her uncle to Hitler and Mussolini.She says Iranians will overthrow the Islamic Republic.Her uncle has had her arrested in the past. pic.twitter.com/htjyBsnMc7
yasharNovember 27, 2022
Ludzie wolni, bądźcie z nami i powiedzcie swoim rządom, aby przestały wspierać ten krwawy i brutalny reżim. Ten reżim nie jest wierny żadnej ze swoich zasad religijnych, nie zna żadnych praw ani zasad, z wyjątkiem siły i prób utrzymania się przy władzy wszelkimi środkami - zaapelowała.
Farideh i Machmud są dziećmi Alego Tehraniego, duchownego i działacza opozycji, który ożenił się z siostrą ajatollaha Chameneia. Według CNN, Tehrani zmarł w październiku.
Masowe demonstracje w Iranie rozpoczęły się dwa miesiące temu po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, która zmarła w szpitalu w Teheranie, po tym jak została zatrzymana za "nieodpowiedni strój". Protestujące kobiety zrywają i palą hidżaby, wspierają je także mężczyźni. Regularnie dochodzi także do starć z członkami irańskich sił bezpieczeństwa. Obrońcy praw człowieka szacują, że do tej pory zginęło ponad 450 osób, w tym kilkadziesiąt nieletnich. Zatrzymano ponad 18 tysięcy manifestujących.