O godzinie 7 rozpoczęły się wybory prezydenckie w Serbii. Faworyci to ultranacjonalista Tomislav Nikolic oraz obecny proeuropejski prezydent - Boris Tadić. Według ostatnich sondaży przedwyborczych obaj mają ponad 20-procentowe poparcie. Pozostałych siedmiu kandydatów praktycznie nie ma szans na zwycięstwo.
Lokale wyborcze będą otwarte do godzinie 20. Trzy godziny później powinny być znane pierwsze wstępne wyniki. Szacuje się, że frekwencja wyborcza wyniesie mniej niż 50 proc. A to – jak twierdzą eksperci – może zwiększyć szanse Nikolicia, którego elektorat jest bardziej zdyscyplinowany.
Prezydenckie głosowanie odbywa się w cieniu nieuniknionej secesji Kosowa, prowincji formalnie będącej częścią Serbii, a faktycznie od połowy 1999 roku znajdującej się pod protektoratem ONZ. Przywódcy kosowskich Albańczyków zapowiadają proklamowanie niepodległości Kosowa w ciągu najbliższych kilku tygodni.