Kontrowersje we Francji po ingerencji prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w program szkolny. Prezydent zapowiedział, że każdy uczeń w wieku 10 lat będzie musiał nauczyć się na pamięć historii życia jednego z żydowskich dzieci, które zginęły w hitlerowskich obozach zagłady.
Inicjatywę prezydenta chwali stowarzyszenie rodzin ofiar obozów koncentracyjnych, które twierdzi, że to najlepszy sposób, aby uchronić Francję przed antysemicką i rasistowską propagandą skrajnej prawicy.
Zaszokowani są jednak przedstawiciele związków nauczycielskich, zdaniem których narzucenie zaledwie 10-letnim dzieciom obowiązku uczenia się na pamięć wstrząsających szczegółów hitlerowskiej okupacji, może spowodować u nich problemy psychologiczne.