Na dwa miesiące więzienia skazał sąd w Turynie ojca 33-letniej kobiety za to, że przestał jej dawać kieszonkowe w wysokości 260 euro. Według włoskiego sądu wiek dziecka nie ma znaczenia. Mężczyzna musi wspomagać córkę, póki nie osiągnie ona stabilności zawodowej.
Sąd postanowił, że kara zostanie zawieszona, jeśli skazany przekaże córce 3 tys. euro tytułem zaległego kieszonkowego - podał dziennik "La Repubblica".
Według sądu ojciec ma obowiązek pomagać finansowo także dorosłemu dziecku, jeśli ma kłopoty. Mężczyzna przestał dawać kieszonkowe córce przed kilkoma laty, za co podała go do sądu. On argumentował zaś, że nie ma oszczędności i sam jest bez pracy.
Kobieta tłumaczyła, że po uzyskaniu dyplomu z rachunkowości pracowała przez kilka lat dorywczo, a potem na pół etatu zaczęła zarabiać 600 euro. Wtedy zaczęła się też domagać pomocy od ojca. Jest on rozwiedziony z jej matką, z którą ta mieszka. Zaznaczyła, że również pensja w wysokości 786 euro, którą ma teraz, nie wystarcza jej na życie.
Ojciec zapytany przez sędziego, dlaczego przestał wspierać córkę, odparł: Bo jest dorosła i wiedziałem, że pracuje - relacjonuje gazeta.
Jak dodaje dziennik, nie przekonało to sądu, który orzekł: mężczyzna musi dawać córce co miesiąc pieniądze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sąd odmówił 24-latkowi możliwości mieszkania z rodzicami