Całodobową ochronę Secret Service, na własną prośbę, dostał demokratyczny senator Barack Obama, kandydujący do fotela prezydenta USA. To pierwszy przypadek w historii, by na tak wczesnym etapie kampanii Secret Service zajmował się ochroną kandydata.
Rząd przydzielił mu ochronę po konsultacji z komisją Kongresu zajmującą się sprawami bezpieczeństwa kandydatów prezydenckich. Charyzmatyczny Obama, senator ze stanu Illinois, ma już własnych, prywatnych ochroniarzy, ponieważ wiece z jego udziałem przyciągają tysiące ludzi.
Rzecznik Secret Service powiedział, że agencja nic nie wie o żadnych konkretnych pogróżkach pod adresem Obamy. Sztab wyborczy senatora odmówił wszelkich informacji na ten temat. Publiczne radio NPR podało jednak w piątek, że w Internecie ukazały się nieprzyjazne mu rasistowskie publikacje.
Rządową ochronę ma także faworytka w wyścigu do nominacji prezydenckiej, senator Hillary Clinton, ale tylko dlatego, że jest byłą Pierwszą Damą.