Rząd Justina Trudeau po raz kolejny udostępnia pakiet pomocowy dla sektorów dotkniętych amerykańskim protekcjonizmem. Łączna wartość pomocy to już prawie 3 mld dolarów kanadyjskich.
Jedną z konsekwencji obecnej polityki celnej USA i wojny handlowej wypowiedzianej m.in. Kanadzie są rosnące wydatki kanadyjskiego rządu federalnego i jego agend na przezwyciężanie skutków dodatkowych ceł. W ciągu minionego roku to razem prawie 3 mld dolarów kanadyjskich na pakiety pomocowe.
W piątek w Hamilton, leżącym na zachód od Toronto mieście przemysłu stalowego, został ogłoszony pakiet pomocy dla przemysłu stali i aluminium. Minister spraw zagranicznych Chrystia Freeland, minister ds. zatrudnienia Patty Hajdu i minister innowacji Navdeep Bains zadeklarowali, że rząd przeznaczy 2 mld dolarów kanadyjskich na wsparcie dla dotkniętych amerykańskimi cłami przedsiębiorstw. Miesiąc temu USA nałożyły 25 proc. cła na kanadyjską stal i 10 proc. cła na kanadyjskie aluminium. Kanada wprowadza od 1 lipca br. własną listę karnych ceł na produkty amerykańskie.
W pakiecie dla przemysłu stalowego i aluminium znalazły się zarówno środki na szkolenia dla pracowników tracących miejsca pracy, wsparcie dla zagrożonych miejsc pracy, jak i środki wspomagające reorganizację sieci kooperantów, środki na pomoc w dywersyfikacji produkcji i szukaniu nowych rynków zbytu. Według cytowanych w mediach ocen, do utraty miejsc pracy w szeroko pojętym sektorze produkcji aluminium i stali może dojść od przyszłego roku.
Jak podawała Izba Handlowa miasta Hamilton, z sektorem stalowym związanych jest 10 tys. miejsc pracy w mieście i okolicy. W całym kraju w sektorze pracuje 23 tys. osób. Kolejne 10,5 tys. osób to zatrudnieni w sektorze produkcji aluminium. Wartość produkcji obu tych sektorów to prawie 9 mld dolarów kanadyjskich rocznie.
To kolejny duży pakiet pomocowy przygotowany przez rząd w Ottawie. W kwietniu 2017 r. USA nałożyły dodatkowe cła do 24 proc. na drewno konstrukcyjne z Kanady. W przemyśle leśnym pracuje bezpośrednio ok. 200 tys. zatrudnionych, a w 2016 r. wartość produkcji sektora wyniosła 22 mld CAD.
1 czerwca ubiegłego roku rząd w Ottawie ogłosił pakiet pomocy dla sektora drzewnego o wartości 867 mln dolarów kanadyjskich. To środki z Export Development Canada (polskim odpowiednikiem jest Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych) na pożyczki i zarządzanie ryzykiem, Business Development Bank of Canada na finansowanie wsparcia dla firm, środki na rozwój, dywersyfikację eksportu, wsparcie dla Indian, którzy często znajdują zatrudnienie w sektorze, środki wspierające utrzymanie miejsc pracy i na przekwalifikowanie.
Handel drewnem konstrukcyjnym to od lat 80-ych XX wieku kwestia sporna w relacjach Kanada - USA, wielokrotnie przegrywana przez Stany. USA twierdzą, że Kanada nieuczciwie dotuje przemysł drzewny. Zarzut wyprowadzany jest z faktu, że kanadyjskie lasy są własnością państwa, zaś amerykańscy producenci korzystają z lasów prywatnych. W Kanadzie prowincje udzielają pozwoleń na dzierżawę, a następnie wycinkę drewna na podstawie aukcji, w których wygrywają najwyższe ceny, trudno więc mówić o państwowych dotacjach.
W styczniu br. USA wprowadziły cła w wysokości średnio 6,53 proc. na wyroby 25 kanadyjskich papierni. Kanada jest największym na świecie eksporterem papieru używanego do druku gazet. W następstwie rząd ogłosił, że w razie potrzeby przygotuje pakiet pomocy wzorowany na zastosowanym dla przemysłu drzewnego.
Prezydent USA Donald Trump oskarża też Kanadę o nieuczciwe praktyki w handlu produktami mlecznymi. W istocie Kanada w poprzednich latach importowała z USA produkty mleczne o wartości pięć razy większej niż wartość kanadyjskiego eksportu do USA. W 2017 roku, jak podaje Dairy Farmers of Canada, organizacja farmerów mlecznych, było to 470,6 mln, zaś wartość eksportu kanadyjskich produktów mlecznych do USA wyniosła 149,5 mln CAD.
Jednak w przemyśle mlecznym modernizacja już trwa. Pakiet pomocowy dla sektora mlecznego został opracowany w związku z wejściem w życie we wrześniu ub.r. części handlowej CETA, umowy o wolnym handlu między Kanadą a Unią Europejską. Jego wartość wynosi 250 mln dolarów na 5 lat na inwestycje mlecznych farmerów i 100 mln dolarów na 4 lata na inwestycje w przemyśle przetwórstwa mleka.
Kiedy Donald Trump obejmował w styczniu ubiegłego roku prezydenturę USA, zapewniał premiera Kanady, że w relacjach handlowych obu krajów nastąpią tylko niewielkie poprawki, a większość problemów widział w relacjach z Meksykiem czy Chinami. Jednak już wtedy specjaliści ostrzegali, że deklarowana sympatia do Kanady może zostać zastąpiona wojną handlową.
(az)