Rumunia jako pierwszy kraj Unii Europejskiej zamierza przenieść swoją ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy - zapowiedziała rumuńska premier Viorica Dancila. Jeśli tak się stanie, Bukareszt wyłamie się ze stanowiska UE w tej sprawie.
Ja jako premier Rumunii i rząd, którym kieruję, przeniesiemy naszą ambasadę do Jerozolimy, stolicy Izraela - powiedziała Doncila w sobotę w Waszyngtonie na dorocznej konferencji AIPAC, wpływowej organizacji lobby izraelskiego w USA.
Szefowa rumuńskiego rządu miała dodać, że decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o przeniesieniu amerykańskiej ambasady do Jerozolimy zrobiła na niej wrażenie.
Agencja AFP przypomina, że do zrealizowania tej obietnicy potrzebna jest zgoda prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa, ten jednak sprzeciwia się podobnym planom.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, który w niedzielę przybył do Waszyngtonu w związku z konferencją AIPAC, w styczniu apelował do rumuńskiej premier o ogłoszenie przeniesienia ambasady jej kraju do Jerozolimy. Podczas poprzedniej wizyty w Izraelu w kwietniu 2018 roku Dancila mówiła, że nie dysponuje wystarczającym poparciem obywateli dla tego kroku.
W grudniu 2017 roku Trump ogłosił, że USA uznają Jerozolimę za stolicę Izraela, a w maju 2018 roku sfinalizowano przeprowadzkę placówki. Wywołało to gniew Palestyńczyków, protesty w świecie arabskim i niezadowolenie wielu państw świata.
W UE decyzja ta wywołała spory - szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini skrytykowała posunięcie Waszyngtonu, ale z powodu sprzeciwu Rumunii, Węgier i Czech nie mogła zrobić tego oficjalnie w imieniu wszystkich krajów członkowskich.
Rumunia sprawuje obecnie rotacyjne przewodnictwo w Radzie UE.
Status Jerozolimy jest jedną z głównych przeszkód w zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami. Izrael uznaje całe miasto, w tym zajętą w 1967 roku jego wschodnią część, za swoją stolicę.
Palestyńczycy, mając szerokie poparcie międzynarodowe, chcą, żeby Jerozolima Wschodnia była stolicą ich przyszłego państwa, które ma obejmować także Zachodni Brzeg Jordanu i Strefę Gazy. Negocjacje pokojowe załamały się jednak w 2014 roku.
Również w niedzielę p.o. szefa izraelskiej dyplomacji Israel Katz napisał na Twitterze, że Trump w poniedziałek, podczas wizyty Netanjahu w Białym Domu, podpisze dekret, uznający zwierzchność państwa żydowskiego nad Wzgórzami Golan. Izrael zajął znaczną część Wzgórz Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a następnie wcielił je administracyjnie do swego terytorium.
Decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową, a prawo do tego obszaru rości sobie Syria. ONZ uważa Wzgórza Golan za terytorium okupowane.