Do protestujących od wielu tygodni lekarzy i pracowników sektora publicznego dołączają zakłady produkcyjne, m.in. fabryki Forda, gdzie pracę przerwało dziś ponad 3 tys. osób. Wszyscy domagają się podwyżki płac i nie wydłużania czasu pracy.

REKLAMA

Żądamy, by pracodawcy wyszli wreszcie z jakąś propozycją, która umożliwi dalsze negocjacje. Muszą się wreszcie obudzić. Chcemy 5-proc. podwyżki - to uczciwa oferta z naszej strony - podkreśla Jurgen Peters, szef związku zawodowego IG Metall. Strajki odbywają się m.in. w zakładach Forda w Kraju Saary i w Kolonii, a także w innych regionach i firmach w całych Niemczech. Przez 1,5 godz. protestowali już pracownicy lipskich zakładów BMW.

Związek zawodowy pracowników sektora publicznego „Ver.di” od 8 tygodni prowadzi strajki przeciwko planom wydłużenia godzin pracy bez dodatkowego wynagrodzenia i planom skrócenia urlopów. Dziś protesty zorganizowano w 10 z 16 niemieckich krajów związkowych.