Rozpoczął się międzynarodowy szczyt klimatyczny COP29, podczas którego państwa ONZ poddadzą ocenie postępy radzenia sobie ze zmianami klimatu. Tegoroczna konferencja ma miejsce w Baku, stolicy Azerbejdżanu i potrwa do 22 listopada. Polskę reprezentować będzie prezydent Andrzej Duda.
Jesteśmy na drodze do upadku. I to nie są problemy przyszłości. Zmiany klimatu są dostrzegalne już tutaj. Musimy pokazać, że jesteśmy gotowi, by realizować cele, które sobie wyznaczyliśmy - oświadczył azerbejdżański minister ekologii Muchtar Babajew, który stoi na czele tegorocznej konferencji.
Mukhtar Babayev was elected as the President of the #COP29 !
Cop29NewsNovember 11, 2024
Jak dodał, COP29 to "chwila prawdy dla porozumienia paryskiego" z 2015 r., dotyczącego ograniczenia globalnego wzrostu temperatury.
Podczas tegorocznego szczytu podstawowym zamiarem jest ustalenie corocznego funduszu na walkę ze zmianami klimatu na rzecz biedniejszych państw. Kraje rozwijające się przyznają otwarcie, że nie są w stanie szybciej ograniczać emisji gazów cieplarnianych. W tym celu potrzebują wsparcia finansowego od państw zamożniejszych.
Jednak nie będzie to proste zadanie, władze państw są raczej dalekie od ustalenia tego celu. Przedstawiciele Azerbejdżanu chcąc zwiększyć klimatyczne ambicje przygotowały plany inicjatyw pobocznych. Liczą, że nie będą one wymagać negocjacji ani wypracowania konsensusu.
Jedną z takich propozycji jest fundusz dobrowolnych wpłat przez państwa i firmy produkujące paliwa kopalne. Środki miałyby być przekazywane podmiotom działającym w sferze klimatu oraz na pomoc ofiarom klęsk żywiołowych spowodowanych zmianami klimatycznymi w krajach rozwijających się.
Jak się okazuje 60 proc. dochodu tegorocznego gospodarza konferencji stanowią właśnie paliwa kopalne. Władze Azerbejdżanu deklarują jednak, że posiadanie złóż ropy i gazu to dar od Boga, a nie wina kraju.
Prezydent państwa Ilham Alijew zapowiedział, że będzie bronić prawa podobnych krajów do kontynuowania inwestycji i produkcji paliw, ponieważ "świat tego potrzebuje"
Jak informuje portal Politico, Azerbejdżan chce wykorzystać obecny szczyt do promocji własnych interesów gospodarczych. Kraj liczy na zwiększenie liczby inwestycji w sektorze paliw kopalnych.