Co najmniej dwóch cywilów zginęło, a pięciu zostało rannych w rosyjskim ataku powietrznym na opuszczoną pompownię wody w północno-zachodniej części Syrii, która znajduje się pod kontrolą rebeliantów - poinformowali ratownicy. Niedawno nasiliły się ataki ze strony Rosji, sojuszniczki prezydenta Baszara el-Asada - ocenia agencja AFP.
We wtorek późnym wieczorem w pobliżu wioski Ein Szib, na zachód od miasta Idlib, doszło do dwóch ataków na obiekty, w których mieszkali przesiedleni Syryjczycy - poinformował obecny na miejscu zdarzenia korespondent AFP.
Dwóch mężczyzn, cywilów, zostało zabitych. Pięciu innych cywilów, w tym kobieta i dwoje dzieci, zostało rannych w atakach - przekazał Rami al-Dandal z grupy ochotniczych ratowników syryjskiej obrony cywilnej Białe Hełmy. Jedna z ofiar śmiertelnych miała 18 lat, a druga to mężczyzna w podeszłym wieku.
Interwencja Moskwy w wojnę w Syrii, trwająca od 2015 roku, pomogła Damaszkowi odzyskać znaczną część terytorium, utraconego na początku trwającego już 12 lat konfliktu. W kontrolowanym przez rebeliantów regionie Idlib mieszkają około 3 mln ludzi, z czego około połowa, to przesiedleńcy z innych części kraju.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka stwierdziło, że ataki w pobliżu Ein Szib były wymierzone w bazy wojskowe, należące do jednej z grup dżihadystów.
Pod koniec czerwca w rosyjskim ataku powietrznym na targ warzywny na północy Syrii zginęło dziewięciu cywilów, a 30 osób zostało rannych. Na początku sierpnia troje członków jednej rodziny, wszyscy byli cywilami, zginęło w ataku rosyjskich samolotów przeprowadzonym na przedmieściach Idlibu - przekazało Obserwatorium.
Wojna w Syrii wybuchła w 2011 r. po tym, gdy represje stosowane przez prezydenta Baszara el-Asada wobec pokojowych demonstracji prodemokratycznych przerodziły się w śmiertelny konflikt, w który włączyły się zagraniczne mocarstwa i dżihadyści. W wyniku wojny zginęło ponad pół miliona ludzi, a około połowa przedwojennej populacji Syrii została zmuszona do opuszczenia swoich domów.
Od 2020 r. pomimo okresowych starć, głównie w północno-zachodniej Syrii, utrzymuje się porozumienie o zawieszeniu broni, wynegocjowane przez Rosję i wspierającą rebeliantów Turcję.