"Polska nie wykazuje chęci poprawy stosunków z Rosją" - mówi w wywiadzie dla agencji Ria Novosti ambasador rosyjski w Warszawie Siergiej Andriejew. Według dyplomaty, nowy skład polskiego rządu, niczego nie zmieni w stosunkach polsko-rosyjskich. To odpowiedź ambasadora na wystąpienie polskiego szefa dyplomacji mówiącego o chęci normalizacji stosunków z Rosją.

REKLAMA

W rozmowie z agencją Ria Novosti rosyjski ambasador mówi o eskalacji ze strony NATO obecności wojskowej na polskiej granicy i o wymyślonym przez polskie władze rosyjskim zagrożeniu. Dodaje, że burzenie pomników wdzięczności Armii Czerwonej, potwierdza polski kurs w polityce na konfrontację z Rosją. Zdaniem Siergieja Andriejewa to demonstracja niechęci do normalnych stosunków między oboma krajami.

W ostatnią środę szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz spotkał się w Warszawie z ambasadorem Rosji w Polsce. Podczas rozmowy z dyplomatą, powiedział, że nie widzi podstaw do dalszego przetrzymywania przez stronę rosyjską wraku samolotu rządowego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Jak dodał, Polska oczekuje jego zwrotu.

Min. #Czaputowicz przyj ambasadora Siergieja Andriejewa.W trakcie spotkania omwiono stan relacji, wspprac na forum RB #ONZ. Szef #MSZ podkreli take, e nie widzi podstaw do przetrzymywania wraku samolotu pod Smoleskiem i oczekuje jego zwrotuhttps://t.co/8bvYZIWp0B pic.twitter.com/di5FaGgRGe

MSZ_RP7 lutego 2018

Minister dodał też, że oprócz zwrotu wraku tupolewa, Polska oczekuje również zapewnienia swobodnego dostępu do miejsca katastrofy i wznowienia współpracy przy budowie pomnika ofiar.

W piątkowej rozmowie z Ria Novosti ambasador rosyjski w Warszawie Siergiej Andriejew, podkreślił, że "temat zwrócenia Polsce szczątków samolotu prezydenckiego jest nadmiernie upolityczniony, wokół niego sztucznie tworzy się podwyższone zainteresowanie, jakby ta kwestia miała jakieś znaczenie symboliczne. Tymczasem z praktycznego punktu widzenia kwestia miejsca, gdzie znajduje się wrak - czy w Polsce, czy w Rosji - nie ma istotnego znaczenia. Polskim śledczym i ekspertom na wszystkich etapach śledztwa zapewniano do niego dostęp w pełnym zakresie - oświadczył ambasador.

Andriejew powtórzył, że wrak Tu-154M pozostaje w Rosji, ze względu na wciąż toczące się śledztwo. Dodał, że "kwestia polega na czymś innym: dlaczego do tej pory nie zakończono śledztwa? Przecież obraz katastrofy, jej przyczyny i okoliczności były jasne jeszcze w 2011 roku, kiedy opublikowano raporty naszego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i polskiej komisji Millera". Nie ma od tej pory niczego, co podawałoby w wątpliwość ich główne wnioski. Jednak władze polskie nie kończą śledztwa, wysuwają coraz to nowe wersje, dlatego i rosyjskie śledztwo musi przedłużać swoją pracę - dodał rosyjski dyplomata.

(ug)