Był "najbardziej niejednoznacznym" politykiem w Polsce - tak o Andrzeju Lepperze pisze rosyjski dziennik "Nowyje Izwiestija", informując o samobójczej śmierci lidera Samoobrony. Jego nietuzinkowa postać zawsze przyciągała uwagę - stwierdza gazeta.

REKLAMA

"Nowyje Izwiestija" zauważają, że szczyt kariery politycznej Leppera przypadł na lata 2006-07, kiedy to Samoobrona zdobyła w wyborach parlamentarnych 11,4 procent głosów, a sam Lepper został wicepremierem i ministrem rolnictwa, wchodząc do koalicyjnego rządu Jarosława Kaczyńskiego (…) Jego piękna kariera polityczna gwałtownie się urwała w 2007 roku, gdy Kaczyński postanowił pozbyć się niespokojnego członka koalicji, podsyłając mu funkcjonariuszy świeżo utworzonego Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) z propozycją łapówki w wysokości 3,5 mln dolarów. Dziennik dodaje, że choć od początku było jasne, że sprawa karna przeciwko niemu była szyta grubymi nićmi, Lepper musiał odejść ze stanowiska.

Wkrótce spadła na niego jeszcze jedna przykrość: do sądu wpłynęła skarga jego sekretarki Anety Krawczyk, która twierdziła, że została zgwałcona przez swojego szefa. Sytuacja była bardo podobna do niedawnej sprawy szefa MFW (Dominique'a) Strauss-Kahna. Oskarżenia Krawczyk nie znalazły jednak potwierdzenia przed sądem - podkreśla dziennik.

W ocenie "Nowych Izwiestii", Lepper był unikatowym zjawiskiem na polskiej scenie politycznej. I takim pozostanie na zawsze.

O śmierci lidera Samoobrony informuje także rządowa "Rossijskaja Gazieta", według której "Polska pozostała bez symbolu buntu". Dziennik odnotowuje, że "polska prasa snuje różne domysły na temat przyczyn samobójstwa polityka": Jedni twierdzą, że zaplątał się w finansowych problemach (…), a inni nie wykluczają, iż przyczyną samobójstwa był skandal seksualny.