25 milionów rubli, czyli niemal milion dolarów oferuje „Nowaja Gazieta” za informacje o zabójcach rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. W Moskwie odbył się wiec obrońców praw człowieka, którzy protestowali przeciwko polityce władz i śmierci dziennikarki, znanej z krytyki Kremla.
W Moskwie podejrzewa się, że zabójca dziennikarki mógł zostać już zlikwidowany, a zleceniodawcy nigdy nie zostaną wykryci. Twarz mordercy została bowiem uwieczniona przez kamery, które były zawieszone na budynku, gdzie mieszkała Politkowska. Ponadto mężczyzna zostawił na miejscu zbrodni bardzo dużo śladów. Specjaliści sądzą, że zabójca sam został zabity tuż po wykonaniu zlecenia, a jego ciało nigdy nie zostanie odnalezione. Natomiast zleceniodawcy są tak wysoko postawieni, że Kreml nie zdecyduje się na ich ujawnienie.
Podczas niedzielnego wiecu to właśnie władze oskarżano o zabicie dziennikarki i – niestety – to najbardziej prawdopodobna w tym momencie wersja. Nasza własza ponosi odpowiedzialność za śmierć bardzo wielu uczciwych ludzi – wszystkich tych, którzy występują przeciwko polityce, która jest prowadzona obecnie w naszym kraju - stwierdził jeden z manifestantów. Protestujący dodał, że chodzi nawet nie o to, że zabójstwo zlecił, ktoś z otoczenia Putina, ale o to, że takie zbrodnie pozostają w Rosji bezkarne. z rosyjskim korespondentem RMF FM Andrzejem Zauchą rozmawiała Ewa Kwaśny. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
„Politkowską zabiła ludożercza władza” – plakaty z takimi hasłami trzymali ci, którzy zebrali się w centrum Moskwy. Na wiec przyszło kilkaset osób, w tym kilku znanych polityków opozycji. Wszyscy zgadzali się co do jednego – odpowiedzialność za śmierć Politkowskiej ponosi Kreml. Wiec odbywał się w milczeniu, tylko od czasu do czasu słychać było skandowanie: Putin hańbą Rosji i Precz z Putinem. Na wiecu był moskiewski korespondent RMF FM. Posłucha jego relacji:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W ostatnim czasie Politkowska pisała artykuł o torturach stosowanych w Czeczenii. Miał się on ukazać w poniedziałek. Według rosyjskich dziennikarzy jest jasne, że zginęła, bo pisała prawdę: Myślę, że to jest poważne wydarzenie polityczne, ponieważ ona była bardzo znaną dziennikarką, która swoje całe życie poświęciła walce z wojną czeczeńską, i teraz z jakichś przyczyn nie żyje. To jest straszne dla całej dziennikarskiej społeczności, stało się jasne, że powinniśmy mówić mniej otwarcie o tym co naprawdę myślimy - mówiła inna rosyjska dziennikarka Anna Sadovnikava.
"Nowaja Gazieta" przeprowadzi własne śledztwo w sprawie zabójstwa publicystki tego pisma - zapowiedział były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow, który kilka miesięcy temu został udziałowcem tego opozycyjnego pisma. Gazeta zaoferowała 25 milonów rubli osobie, która dostarczy do redakcji informacje na temat zabójców dziennikarki. W poniedziałek ukaże się specjalne wydanie czasopisma z artykułami i wywiadami Politkowskiej, a także z materiałami poświęconymi jej życiu i pracy.
"Zduszenie głosu, który irytował Kreml"- tak włoska gazeta Coriere della Sera nazwała zabójstwo rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. Największy włoski dziennik podkreślił, że zbrodnia ta powinna zmusić Zachód do refleksji nad swym postępowaniem wobec Moskwy.
Anna Politkowska zdawała sobie sprawę z zagrożenia, jednak nie potrafiła żyć inaczej - tak o zamordowanej rosyjskiej dziennikarce mówi publicysta „Tygodnika Powszechnego” Jan Strzałka. Wiele osób nie ma wątpliwości, że było to zabójstwo na zlecenie, ponieważ dziennikarka wielokrotnie otrzymywała pogróżki. Podobnego zdania jest Strzałka, który dwukrotnie spotkał Politkowską i przeprowadzał z nią wywiady:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Strzałka przypomniał, że Politkowska uczestniczyła również w negocjacjach pomiędzy terrorystami a Federalną Służbą Bezpieczeństwa podczas zamachu w teatrze na Dubrowce w Moskwie. Była jedyną osobą cywilną, z którą terroryści chcieli rozmawiać bo wiedzieli, że jest osobą całkowicie bezstronną.
Unia Europejska wezwała rosyjskie władze do jak najszybszego schwytania zabójców Politkowskiej. W specjalnym oświadczeniu, który wydała przewodnicząca teraz w UE Finlandia, zamordowaną dziennikarkę określono jako obrończynię wolności słowa w Rosji.
Wybitna rosyjska dziennikarka została zamordowana w sobotę, kiedy wracała do domu w centrum Moskwy. Zabójca prawdopodobnie czekał na nią i gdy wsiadła do windy, aż cztery razy strzelił do niej z pistoletu.