W Europie rośnie liczba "zbrodni honorowych"; na świecie dochodzi do 5 tysięcy takich zbrodni rocznie - wynika z raportu przedstawionego w Radzie Europy, która domaga się utworzenia dla nich specjalnej kategorii.

REKLAMA

Zbrodnie nazywane honorowymi nie mają nic wspólnego z honorem - podkreślił w Strasburgu brytyjski socjalistyczny deputowany John Austin, który jest autorem raportu na temat pilnej potrzeby zwalczania przestępstw tego rodzaju.

Ofiarami zbrodni na tle honoru padają najczęściej kobiety z muzułmańskich rodzin, które nie uznając ich sposobu postępowania i życiowych wyborów niezgodnych z obyczajem muzułmańskim, wymierzają im kary z pozbawieniem życia włącznie. Raport, przyjęty większością głosów przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, domaga się kar adekwatnych do powagi czynu i w związku z tym stworzenie stosownej kategorii, bądź uwzględnianie okoliczności obciążających przy ferowaniu wyroku.

Parlamentarzyści chcą, by takie zbrodnie zostały włączone do przygotowywanej Konwencji europejskiej dotyczącej najostrzejszych form przemocy wobec kobiet. Proponują również uruchomienie numeru telefonicznej pomocy w każdym z 47 państw członkowskich i zapewnić, by ofiary, w tym potencjalne, mogły przybrać nową tożsamość.

Raport definiuje zbrodnie honorowe jako zespół przemocy zastosowany wobec kogoś przez jego rodzinę w imię honoru. Obejmują one zabójstwo, uprowadzenie, ciężkie okaleczenia, jak np. oblanie kwasem, które czasem doprowadzają ofiarę do samobójstwa.