Rządząca Nigrem junta wojskowa ogłosiła zakończenie porozumienia z USA. Waszyngton do końca liczył, że uda się uratować swoją strategiczną bazę. Władimir Putin otrzymał jednak wymarzony prezent z okazji wygranych wyborów. Stany Zjednoczone tracą wpływy w Nigrze, a to może być dopiero początek wielkich zmian w Afryce, w której od lat Amerykanie toczą cichą wojnę z Rosją. Wojnę o wpływy, którą USA przegrywa z kretesem.
Rząd wojskowy Nigru ogłosił, że rozwiązał porozumienie z USA, które zezwala personelowi wojskowemu i personelowi cywilnemu Departamentu Obrony na działanie w kraju. Decyzję ogłoszono kilka dni po rozmowach na wysokim szczeblu między urzędnikami w Niamey i dyplomatami oraz wojskowymi z Waszyngtonu.
"Rząd Nigru, biorąc pod uwagę aspiracje i interesy swojego narodu, postanawia z pełną odpowiedzialnością wypowiedzieć ze skutkiem natychmiastowym porozumienie dotyczące statusu personelu wojskowego Stanów Zjednoczonych i pracowników cywilnych Amerykańskiego Departamentu Obrony na terytorium Republiki Nigru" - przekazał rzecznik wojska, pułkownik Amadou Abdramane w oświadczeniu wyemitowanym w telewizji ogólnokrajowej.
Abdramane nie przebierał w słowach. Obowiązujące od 2012 roku porozumienie z USA nazwał "głęboko niesprawiedliwym" i "naruszającym konstytucyjną, demokratyczną suwerenność" narodu Afryki Zachodniej. Niger zarzuca Amerykanom protekcjonalne traktowanie, które podważa "jakość relacji" między oboma krajami.
Amerykańskie siły w Afryce to przede wszystkim oddziały stacjonujące w Dżibuti i baza w Nigrze. Spośród ponad 1000 żołnierzy należących do US Africom w Nigrze, 700 stacjonowało w bazie lotniczej w Agadez.
Waszyngton próbował forsować ideę utworzenia w Afryce wspólnych baz z Francuzami. Pomysł sygnalizowano w styczniu 2023 roku, ale nie wszedł w fazę realizacji. Pod koniec grudnia 2023 roku Niger opuścili też ostatni żołnierze francuscy - po 10 latach prób przeciwdziałania przez Francję dżihadystom w Sahelu (obszar geograficzny rozciągający się wzdłuż południowych obrzeży Sahary), gdzie to właśnie Niger był jednym z ostatnich sojuszników Paryża.
Teraz Stany Zjednoczone zmuszone będą do całkowitej reorganizacji swoich struktur w Afryce. Wysocy rangą przedstawiciele Pentagonu uważają, że obecność w Nigrze miała kluczowe znaczenie dla powstrzymywania terroryzmu w regionie.
26 lipca 2023 roku nigerskie wojsko obaliło demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma. Był on jednym z ostatnich prozachodnio nastawionych przywódców w Afryce Subsaharyjskiej. Dwa dni później generał Abdourahamane Tchiani, dowodzący od 2011 roku Gwardią Prezydencką, ogłosił się nową głową państwa.
7 marca 2024 roku CNN przekazało, że szef US Africom gen. Michael Langley ostrzegł Kongres przed agresywnymi działaniami Rosji, która pracuje nad rozszerzeniem swoich wpływów w krajach afrykańskich. "Wiele krajów znajduje się w punkcie zwrotnym i faktycznie może zostać przejęta przez Federację Rosyjską" - mówił Langley, odnosząc się przede wszystkim do sytuacji w regionie Maghrebu - od Libii po Maroko. "To jest południowa flanka NATO" - przestrzegał kongresmenów wojskowy, dodając, że USA musi utrzymać wpływy w tej części Afryki.
Niespełna miesiąc wcześniej BBC poinformowało o raporcie, który opisuje rosyjską strategię wypierania Amerykanów z Afryki. Moskwa ma oferować wojskowym reżimom, przejmującym władze w poszczególnych krajach "pakiety przetrwania" w zamian za dostęp do strategicznie ważnych zasobów naturalnych. Rosyjskie operacje są sprzężone z przejmowaniem przez Kreml biznesów Grupy Wagnera.
Według Jacka Watlinga z brytyjskiego think-tanku Royal United Services Institute (Rusi), po tzw. buncie Jewgienija Prigożyna (nieżyjącego już przywódcy wagnerwców) doszło do spotkania na Kremlu, gdzie ustalono, że operacje najemników w Afryce znajdą się pod kontrolą GRU, czyli Głównego Zarządu Wywiadowczego Federacji Rosyjskiej. Bezpośrednią kontrolę nad rozszerzaniem wpływów Rosji, przejąć miał generał Andriej Awerjanow.
Szef jednostki 29155, specjalnej komórki odpowiedzialnej za zabójstwa na zlecenie Kremla i działania destabilizacyjne za granicą, odwiedzał Afrykę w ubiegłym roku. To wówczas miał oferować lokalnym grupom wojskowym "pakiety przetrwania".
Awerjanowa widziano w Libii, Burkina Faso, Republice Środkowoafrykańskiej i Mali. Podczas kolejnej podróży wysłannik Władimira Putina spotkał się także z generałem Salifou Modim, jednym z wojskowych, którzy w zeszłym roku przejęli władzę w Nigrze. Według źródeł BBC, przywódców junty zapewniono, że śmierć Jewgienija Prigożyna nie oznacza "końca interesów".
W ostatnim wywiadzie udzielonym serwisowi RIA tuż przed wyborami prezydenckimi, Władimir Putin zaznaczył, że Rosja położy kres zachodniemu kolonializmowi także w krajach Afryki. "Bal wampirów dobiega końca" - poinformował Putin, odnosząc się do zachodnich elit.