Niezamknięcie okien iluminatorów było bezpośrednią przyczyną zatonięcia statku "Bułgaria" na Wołdze 10 lipca. W czasie sztormu do środka wycieczkowca wdarła się woda, powodując przechył na prawą burtę.

REKLAMA

O przyczynach zatonięcia statku poinformowała Federalna Służba ds. nadzoru w sferze transportu (Rostransnadzor), która badała katastrofę. "Bułgaria" zatonęła w ciągu kilku minut podczas burzy na sztucznym zalewie Wołgi w pobliżu Kazania, 3 kilometry od brzegu. Zginęły 122 osoby, w tym 28 dzieci, 72 kobiety i 22 mężczyzn. Uratowało się tylko 79 osób spośród 201 pasażerów i członków załogi.

Wśród innych przyczyn tragedii Rostransnadzor wymienił m.in. nieprzestrzeganie przez właściciela oraz kapitana "Bułgarii" przepisów regulujących bezpieczeństwo żeglugi, brak profesjonalizmu i niezdyscyplinowanie załogi, a także zły stan techniczny 56-letniej jednostki.

Pływające dźwigi podniosły spoczywający na głębokości 20 metrów wrak i przeniosły go na płytszą wodę. Po uszczelnieniu kadłuba statek został wydobyty i umieszczony w pływającym doku, gdzie poddano go oględzinom. Wykazały one, że na lewej burcie poniżej pokładu głównego otwartych było 27 iluminatorów, a na prawej 11.