Ukraina nie płaci za gaz; jej dług wynosi już 1,5 mld dolarów – poinformował rzecznik Gazpromu, Siergiej Kuprijanow. Rosyjski monopolista zagroził, że jeśli należności nie zostaną spłacone, od 11 lutego wstrzyma dostawy surowca na Ukrainę.
O "handlowym problemie z Ukrainą" Gazprom poinformował już Komisję Europejską. Zapewnił, że dostawy gazu do Unii, który idzie tranzytem przez Ukrainę, nie zostaną przerwane. Mimo to KE zastrzegła, że rozważa możliwość pilnego zwołania unijnej grupy koordynatorów ds. gazu "gdy zajdzie potrzeba działania".
Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs wezwał także obie strony sporu, by jak najszybciej znalazły rozwiązanie. Podkreślił, że Unia będzie z bliska przyglądała się rozwojowi sytuacji.