Za trzy lata Rosja i Białoruś staną się praktycznie jednym państwem, które dziennik "Kommiersant" nazywa konfederacją lub nawet państwem federacyjnym - donosi korespondent RMF FM w Moskwie. Gazeta nie sugeruje, że Rosja wchłonie Białoruś, jednak stopień integracji tych krajów będzie wyższy niż państw w Unii Europejskiej.
Biorąc pod uwagę, że gospodarka Rosji jest 29 razy większa niż białoruska, trudno mówić o równoprawnych pozycjach obu państw - komentuje dziennikarz Przemysław Marzec.
Integracja ma dotyczyć głównie systemu podatkowego i prawnego.
Dokument w tej sprawie został parafowany na początku września przez premierów Rosji i Białorusi, ale nie został upubliczniony przez władze.
Między innymi wprowadzony zostanie wspólny regulator dla rynku ropy naftowej, gazu i prądu. Będzie jeden kodeks podatkowy i kodeks cywilny. Powstanie wspólny system rejestrujący własność nieruchomości. Nadal pozostaną dwa banki centralne. W dokumencie nie wspomina się też o wprowadzeniu wspólnej waluty.
Dotąd prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka opierał się wzmocnieniu integracji - tym bardziej, że większość Białorusinów wypowiada się negatywnie o połączeniu z Rosją.
Proces integracji dwóch państw rozpoczął się w latach dziewięćdziesiątych. Państwo związkowe powstało w 2000 roku. Nie zapobiegło to wielu konfliktom, głównie z cenami ropy i gazu, jakie na specjalnych warunkach importuje Białoruś z Rosji.