Susza, która od ponad miesiąca niszczy uprawy w Rosji, wywoła wzrost cen i inflacji - szacują eksperci. Rosja będzie mogła wyżywić się tylko dzięki importowi. Palące słońce gnębi mieszkańców 23 regionów - także w Powołżu, który jest spichleżem Rosji.
Wszystko suche, wszystko wyschło - rolnicy w Rosji rozkładają bezradnie ręce. Trudno w tej chwili szacować straty, ale upały zniszczyły uprawy na powierzchni 10 milionów hektarów. Z powodu braku karmy trwa masowy ubój zwierząt hodowlanych.
Niektórzy jednak twierdzą, że winę za klęskę ponosi nie pogoda, ale prymitywmne rosyjskie rolnictwo. W Rosji bowiem wciąż wyjątkiem są gospodarze nawadniający i podlewający swoje pola. Wiadrami zbieram u siebie ogórki i nie wiem, co z nimi robić, tak ich dużo - mówi jeden z rolników, który zadbał o nawadnianie pola. Równie dużo jest kabaczków, niezłe są także pomidory - dodaje.
Zadowoleni są także hodowcy arbuzów, ponieważ takiego urodzaju w okręgu astrachańskim nie było od kilkudziesięciu lat. W tym rejonie brakuje rąk do pracy, by zebrać arbuzy z pół.