Ratownicy odnaleźli zwłoki wszystkich dziewięciu górników, którzy zostali uwięzieni przez pożar w kopalni soli potasowej "Uralkalia" w Solikamsku na Uralu - poinformował w niedzielę sztab akcji ratowniczej.
All nine bodies recovered from Solikamsk mine after firehttps://t.co/vrO7cpmJ9W pic.twitter.com/qqorFQsgnT
tassagency_en23 grudnia 2018
Ekipy ratownicze prowadziły akcję poszukiwawczą w niezwykle trudnych warunkach - wysokiej temperatury i silnego zapylenia. Po wielu nieudanych próbach udało im się dotrzeć do szybu, w którym wybuch pożar i opuścić się do miejsca tragedii.
Najpierw odnaleziono zwłoki ośmiu górników a podczas kolejnej próby natrafiono na ciało ostatniego uwięzionego.
Do wypadku doszło w sobotę ok. godz. 12 czasu miejscowego (8 czasu polskiego) na głębokości ok. 340 metrów. Pod ziemią pracowało 17 osób, osiem z nich wydostało się na powierzchnię bez obrażeń.
Są to pracownicy firmy US-30, która prowadziła prace konstrukcyjne na zlecenie właściciela kopalni, koncernu Uralkali.
Uralkali twierdzi, że odpowiedzialna za kwestie bezpieczeństwa jest firma US-30, która od ubiegłego roku prowadziła tam prace budowlane. Według wstępnych ustaleń mogło dojść do naruszenia przepisów o bezpieczeństwie pracy.
Kopalnia "Uralkalia" ma głębokość 500 m. Komitet Śledczy Kraju Permskiego wszczął sprawę karną w związku z prawdopodobnym naruszeniem przepisów bezpieczeństwa robót górniczych.
Opracowanie: