Stowarzyszenie niezależnych obserwatorów "Gołos" oskarża rosyjskie władze o bezprawną agitację na rzecz partii Jedna Rosja Władimira Putina. Za trzy dni, w niedzielę, w Rosji odbędą się wybory do Dumy, niższej izby parlamentu.
Na jednym z uniwersytetów dziekan grozi wysiedleniem z akademika studentów, którzy nie zagłosują na partię władzy. Żąda od nich głosowania w komisji, w której sam będzie zasiadał. Co więcej obiecuje, że jeżeli wygra partia Jedna Rosja w akademiku pojawi się bezpłatny internet.
Lilia Szybanowa kierująca stowarzyszeniem "Gałos" o nielegalną agitację oskarża nawet prezydenta Rosji Dimistrija Miedwiediewa, szefa jego administracji, ośmiu ministrów i większość gubernatorów. Jej zdaniem tworzą warunki nierównej gry, które z góry określają wynik niedzielnych wyborów.
Na oskarżenia niezależnych obserwatorów, rosyjska władza ma odpowiedzieć jutro. Zależna od niej telewizja NTW ma w wieczornym reportażu oskarżyć "Gałos" o pobieranie pieniędzy od CIA.