28-letni makler z rosyjskiego banku inwestycyjnego Renaissance Capital naraził bank na 10 mln dolarów strat, prowadząc bez autoryzacji operacje na giełdzie – donosi "New York Times". Rosyjski makler przekraczał w swoich operacjach nałożone przez bank limity, mające zabezpieczać przed nadmiernymi stratami.
Makler inwestował w imieniu klienta instytucjonalnego, łamiąc zasady bezpieczeństwa na początku września, gdy wielu analityków spodziewało się odbicia rosyjskich rynków finansowych po konflikcie z Gruzją miesiąc wcześniej.
Jednak wbrew oczekiwaniom giełdy w dalszym ciągu dołowały w następstwie światowego kryzysu finansowego.
Makler odszedł z banku, zanim ten dowiedział się o jego operacjach. Daleko mu jednak do wyniku francuskiego maklera Jerome'a Kerviela, który naraził bank Societe Generale na prawie 5 mld euro strat.